A co z wdowami? Przepracowałam 39 lat,wychowałam dwoje dzieci i otrzymuję emeryturę 2050 na rękę. Brutto mam 2510. Z powodu 10 zł muszę płacić podatek.Mam średnie wykształcenie ,pracowałam na stanowisku inspektora nadzoru budowlanego. Sama muszę się utrzymać, zdrowie coraz gorsze,utrzymanie drożeje z dnia na dzień. Kobiety które maja niskie emerytury ,dlatego że zwykle krótko pracowały, bo mąż dużo zarabiał i obecnie ma wysoką emeryturę. Więc teraz po podwyżce świadczeń emerytalnych i likwidacji podatku dla kobiety, oboje mają wspólnie wysoki dochód i stać ich na wszystko. A co ma zrobić samotna wdowa z marną emeryturą? Proszę by rząd zajął się sprawą wdów i im także zlikwidował podatek i podniósł świadczenia emerytalne do godziwych stawek.
Mój mąż pił i z tego powodu musiałam się rozwieść. Otrzymałam rozwód na pierwszej rozprawie z winy męża. Z powodu choroby mąż przestał pić i zeszliśmy się, razem prowadziliśmy gospodarstwo,opiekowałam się mężem.Mąż łożył na moje utrzymanie,opłaty. Kiedy mąż zmarł wystąpiłam do sądu o przyznanie mi renty rodzinnej zgodnie z wyrokiem trybunału konstytucyjnego z 2014 r. gdy kobieta jest rozwiedziona z winy męża. W pierwszej instancji wygrałam sprawę z ZUS, w Sądzie Okręgowym w Katowicach sędzia stwierdził,że świadek jest moja koleżanką, a mąż był pijany. I tak dzięki Sądowi żyję na skraju nędzy,liczę każdy grosz. Tak wygląda sprawiedliwość w Polsce. Jak mam żyć? Warto być uczciwym i pracować uczciwie? Nigdy nawet na chorobowe nie poszłam ,mimo że miałam wysoką gorączkę, dzieci chorowały. Warto było?