O takiej opcji mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Marcin Wojewódka, wiceprezes Instytutu Emerytalnego. Dotychczasowe warianty, o których się spekulowało, to przekazanie 75 proc. albo 100 proc. środków zgromadzonych w OFE na indywidualne konta emerytalne Polaków.
Jakie są zalety przedstawionego przez Wojewódkę wariantu? Rząd potrzebuje teraz 40 mld zł na sfinansowanie obietnic z "piątki Kaczyńskiego". - Po przeniesieniu pieniędzy na subkonta w ZUS rząd będzie miał pieniądze na pokrycie deficytu w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przez rok czy dwa - wyjaśnił w "Rz" ekspert.
Mówiąc inaczej - te pieniądze pomogą tak "przemeblować" budżet, aby starczyło na kosztowne obietnice wyborcze.
Decyzja w sprawie likwidacji OFE jest o tyle ważna, że w lipcu ma wystartować rewolucja emerytalna pod postacią Pracowniczych Planów Kapitałowych. Przytaczani przez "Rz" eksperci podkreślają, że najlepiej by było, aby rząd uporał się do tego czasu z OFE. Jeśli Polacy w końcu będą wiedzieli, co stanie się z pieniędzmi zgromadzonymi w Otwartych Funduszach Emerytalnych, będą łaskawszym okiem patrzeć na PPK
"Piątka Kaczyńskiego", czyli nowe obietnice wyborcze PiS, to: rozszerzenie programu 500+ na pierwsze dziecko, wypłata 13. emerytury w kwocie 1100 zł brutto, likwidacja podatku PIT dla osób do 26. roku życia, zwiększenie kwoty wolnej od podatku i przywrócenie lokalnych połączeń autobusowych. Koszt tego programu rząd wyliczył na 42 mld złotych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl