Chodzi o tzw. ustawę dezubekizacyjną, którą PiS wprowadził cztery lata temu. Dotyczy ona 50 tys. emerytów i ich rodzin. Resort spraw wewnętrznych nie chce odpowiedzieć na pytania o to, w ilu sprawach sądy przywróciły byłym funkcjonariuszom prawo do świadczeń.
Wyroki na korzyść funkcjonariuszy-emerytów
Z danych Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP, do których dotarł dziennik, wynika jednak, że sądy okręgowe rozpatrzyły na korzyść byłych funkcjonariuszy blisko 4 tys. spraw o przywrócenie emerytury (na 49 tys. wydanych decyzji).
Jedna z nich dotyczy byłego szefa UOP gen. Gromosława Czempińskiego.
Dziennik zauważa, że to dużo, biorąc pod uwagę, że z powodu oczekiwania na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, sądy przez dwa lata nie rozpatrywały spraw byłych funkcjonariuszy.
TK nie spieszył się z decyzją, ale w sprawie pomógł rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który wskazał, że sądy mogą orzekać w oparciu o Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności – czytamy w "Rzeczpospolitej".
60 mln zł oszczędności w ministerstwie
Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Policyjnych mówi o 300 prawomocnie wygranych sprawach.
Jak czytamy w dzienniku, dzięki "ustawie Błaszczaka", która obniżyła emerytury, renty i renty rodzinne po funkcjonariuszach do tysiąca złotych brutto, budżet MSWiA zaoszczędza miesięcznie ok. 60 mln zł.
Problem w tym, że przepisy są niesprawiedliwe. Zdecydowana większość funkcjonariuszy została pozytywnie zweryfikowana.