W środę rano dowiedzieliśmy się, że pytania ogłaszane przez polityków PiS od ostatniego piątku do poniedziałku zmieniły swoje brzmienie. Ich nową treść poznaliśmy dzięki wnioskowi o referendum, który trafił do Sejmu.
Przypomnijmy: pierwsze pytanie ogłosił w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak stwierdził w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych, miało ono brzmieć: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pytania zostały zmienione, problemy pozostały te same
Ale już we wniosku złożonym przez rząd do Sejmu pierwsze pytanie zmieniło brzmienie na: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?".
Być może zmiana nastąpiła po ostrej krytyce oryginalnej treści pytania. Wiele osób zgłaszało wątpliwości co do określenia "państwowe przedsiębiorstwo". Bo oficjalnie przedsiębiorstw państwowych jest tylko 18, z czego osiem ma status "w likwidacji" bądź "w upadłości".
Drugie pytanie referendalne ogłosiła w sobotę europoseł Beata Szydło. Jak wówczas mówiła, miało ono brzmieć: "Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?"
Ale znowu we wniosku złożonym przez rząd nastąpiła zmiana i pytanie ostatecznie brzmi: "Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?".
Są to pytania wprost nawiązujące do narracji władzy dotyczącej opozycji i odnoszące się do reform partii Donalda Tuska - zwracają uwagę komentatorzy polityczni.
Czego PiS nam nie mówi?
Opozycja nazywa referendum zaordynowane przez PiS "hucpą", "cynicznym politycznym PR-em", a Donald Tusk "uroczyście je unieważnił", namawiając do bojkotu. Jeśli jednak merytorycznie pochylilibyśmy się nad tymi pytaniami, okaże się, że wielu rzeczy PiS nam nie mówi.
W kwestii emerytur wątków przemilczanych przez Zjednoczoną Prawicę jest całe mnóstwo. Polaków, którzy przechodzą na emeryturę i dalej nie pracują, jest wciąż za dużo. A statystyka jest nieubłagana. O ile dzisiaj stopa zastąpienia (czyli relacja emerytury do pensji), wynosi około 50 proc., to w latach 2060-2070 spadnie do poziomu 20-25 proc. przy założeniu, że nie nastąpią zmiany w konstrukcji systemu.
Brak zmian w systemie emerytalnym, zwłaszcza przy wydłużającej się średniej długości życia oraz zmianach demograficznych w Polsce powoduje, że przyszłość emerytalna nie rysuje się w kolorowych barwach - komentuje dla money.pl Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny.
Problem z emeryturami i cenami
To oznacza niskie emerytury i olbrzymie obciążenie dla systemu, co może wymusić na politykach podwyżki podatków, tak by pracujący Polacy finansowali świadczenia dla seniorów. Podniesienie wieku emerytalnego albo powiązanie go ze średnią długością trwania życia niejako rozwiązałoby ten problem.
Im więcej osób na emeryturze, tym mniej osób pracujących. Dlatego też nie brakuje ekonomistów, którzy mówią, że odpływ pracowników i narastająca przez to presja kosztowa w firmach wraz z zaniedbaniem przez rząd stymulowania wydajności pracy (poprzez legislację przyjazną biznesowi) oraz pompowanie konsumpcji poprzez transfery socjalne i pokaźne podwyżki płacy minimalnej mogły doprowadzić do stworzenia podwalin pod obecnie największy problem każdego Polaka - nieakceptowalny poziom cen w kraju.
W Polsce jest on jednym z najniższych w UE, inne kraje albo już rozpoczęły reformy mające na celu wyrównywanie i podwyższanie wieku emerytalnego, albo już takie reformy zakończyły. Żyjemy coraz dłużej, nawet pomijając chwilowe spadki w związku z pandemią, co oznacza, że również w Polsce powinniśmy rozpocząć takie zmiany - wyjaśnia Sobolewski.
Lawinowo rośnie także liczba emerytur groszowych (o tym więcej piszemy TUTAJ). Jednak rząd też nie chce o tym problemie mówić i go nie rozwiązuje.
Przedsiębiorstwa. Czy na pewno chodzi o wyprzedaż?
Z pytaniem o wyprzedaż przedsiębiorstw też jest problem. Pomijając to, że jest tak tendencyjne, że nigdy w takim referendum nie powinno się pojawić, jest w nim niedopowiedzenie, które może wprawiać w zakłopotanie.
Dr Bogusław Grabowski, były członek Rady Polityki Pieniężnej i doradca Donalda Tuska w programie "Jeden na jeden" w TVN24 zastanawia się, czy PiS w ogóle nie chce kapitału zagranicznego w Polsce.
W ostatecznym brzmieniu pytania znajduje się bowiem "wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym" oraz jest mowa o "strategicznych sektorach gospodarki". - Chcemy, żeby w budowie elektrowni jądrowej, pomagał nam (amerykański - przyp. red.) Westinghouse. To jak możemy być przeciwni sektorowi prywatnemu i kapitałowi zagranicznemu? - pytał dr Grabowski retorycznie.
Najbardziej obrzydliwym przykładem prywatyzacji i wyprzedaży majątku była sprzedaż części Lotosu. Nie tylko rafinerii, ale najbardziej strategicznych elementów systemu dystrybucji paliw: magazynów, hurtowni, produkcji paliw lotniczych. Tam to dopiero była wyprzedaż i promocja, bo sprzedano za kwartalny zysk rafinerii - stwierdził.
Władza nie mówi nam również tego, że nasz kraj w 2015 r. miał najwyższy udział własności państwowej spośród wszystkich krajów OECD (jest ich 36, w tym: Czechy, Francja, Grecja, Hiszpania, Izrael, Japonia, Stany Zjednoczone, Turcja, Węgry, Wielka Brytania i Włochy). To przeczy, że dochodziło do jakiejś nietypowo szybkiej prywatyzacji majątku, co próbuje sygnalizować PiS.
Dodatkowo, w kilku przypadkach, w których taka prywatyzacja doszła do skutku, doradcą był bank BZ WBK, na którego czele stał Mateusz Morawiecki. Tak było choćby ze sprzedażą 30-procentowego pakietu spółki Ciech przez Skarb Państwa.
Bank doradzał także Skarbowi Państwa przy prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej (prywatyzacja nie doszła do skutku, ale bank otrzymał zapłatę za doradzanie), Zakładów Azotowych Puławy i Zakładów Chemicznych Police.
Specjaliści Obszaru Rynków Kapitałowych BZ WBK przygotowywali do prywatyzacji PKP Cargo i PKP Energetyka.
Co ciekawe, sprawę sprzedaży akcji Ciechu bada od lat podporządkowana PiS-owi prokuratura.
Damian Szymański, wiceszef i dziennikarz money.pl