Potwierdziły się informacje o wskaźniku waloryzacji emerytur i rent. Zgodnie z projektem budżetu, przyjętym przez rząd, świadczenia te wzrosną o 4,89 proc.
Gdyby na tym ostatecznie stanęło, minimalna emerytura - dziś w wysokości 1025 zł netto - byłaby na poziomie 1072,40 zł.
W przypadku obecnej emerytury na poziomie 1515 zł na rękę podwyżka wyniosłaby 72 zł, w przypadku 2006 zł - 95,80 zł - wylicza "Super Express". Przy kwocie 2415 zł - podwyżka to 115 zł, przy kwocie zbliżonej do 3 tys. - mielibyśmy dodatkowo ponad 140 zł. Z kolei niecałe dwieście złotych otrzymałaby w wyniku waloryzacji osoba pobierająca około 4 tys. zł emerytury.
Czy z taką waloryzacją rzeczywiście będziemy mieć do czynienia? Tego dowiemy się dopiero na początku roku, a konkretnie w lutym, kiedy GUS przedstawi realne wskaźniki dotyczące inflacji i wzrostu wynagrodzeń.
Minister rodziny Marlena Maląg mówiła, że w przypadku wysokiego wskaźnika waloryzacji będzie ona wyłącznie procentowa.
Rzecz jednak w tym, że eksperci spodziewali się wyższego wskaźnika waloryzacji, bo taki zapewniłby, że podwyżki świadczeń seniorów nie zje inflacja. - Aby emeryci nie odczuli wzrostu cen, powinni mieć zwaloryzowane świadczenia o 5,5-6 proc. - powiedział Marek Zuber w rozmowie z "Super Expressem".
Tempo wzrostu cen jest najszybsze od dwóch dekad. Jak pisaliśmy, ceny w sierpniu były średnio o 5,4 proc. wyższe niż rok wcześniej.