W trakcie konwencji wyborczej PiS w Lublinie, liderzy tej partii zapowiedzieli, że w razie wyborczego zwycięstwa nie tylko podtrzymają wypłaty "trzynastych emerytur", ale w 2021 r. wypłacą je dwukrotnie.
- Większość emerytów w 2021 r. otrzyma drugą "trzynastkę", czyli nie jedną, ale dwie - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Przemawiająca po nim była premier Beata Szydło dodała, że utrzymany zostanie proces podnoszenia minimalnej emerytury i już w 2020 r. wyniesie ona 1200 zł.
Tym samym za przyszłoroczną trzynastkę będziemy musieli zapłacić około 11,88 mld zł. I to przy założeniu, że liczba emerytów i rencistów w ciągu roku wzrośnie jedynie o 100 tys. osób.
Skąd taka liczba? Otóż według prognozy ZUS z grudnia 2018 r., liczba świadczeniobiorców (zarówno emerytów i rencistów – red.) od 2019 do 2023 ma wzrosnąć w wariancie optymistycznym o 316 tys. osób, a w wariancie pesymistycznym o 479 tys. Wariant pośredni mówi o 395 tys. osób w cztery lata. Dlatego też przyjęliśmy założenie zwiększanie się liczby uprawnionych o 100 tys. osób rocznie.
To oznacza, że "trzynastka" wypłacana w 2021 r. dwukrotnie trafi do 10 mln osób (liczba może być nieco wyższa lub niższa w zależności od momentu roku – red.). Jej wysokość sięgnie przynajmniej 1244,4 zł brutto.
Skąd to wiemy? Otóż na podstawie założeń do przyszłorocznego budżetu można wyliczyć, że waloryzacja w 2021 r. wyniesie 3,7 proc. W efekcie dwie trzynastki w 2021 r. będą nas kosztować 24,88 mld zł. Kwota w 2021 r. może być jeszcze wyższa, jeśli w razie wyborczego zwycięstwa PiS decydowałby się na kolejne kwotowe, a nie procentowe podwyżki minimalnej emerytury.
Jeśli jednak wysokość 1200 zł minimalna emerytura osiągnie dopiero w 2021 r., koszt wypłaty dwóch "trzynastek" sięgnie 24 mld zł.
Dla porównania w tym roku wypłata trzynastki dla emerytów kosztowała "zaledwie" 10,8 mld zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl