"Zgłosiły się już pierwsze osoby zainteresowane złożeniem pozwu zbiorowego oraz rozpoczął się proces zawiązywania grupy uprawnionej do złożenia takiego pozwu" - informuje kancelaria Dubois i Wspólnicy.
Sprawa dotyczy osób, którym emerytura wypłacana "do ręki" zmalała po wejściu w życie przepisów Polskiego Ładu.
Pozew zbiorowy ws. Polskiego Ładu
Jak mówią przedstawiciele kancelarii, sprawa jest na razie analizowana pod kątem kroków prawnych, jakie można podjąć.
Pozew zbiorowy może w tym przypadku dotyczyć naruszenia praw nabytych oraz norm konstytucyjnych. Chodzi zwłaszcza o art. 2 Konstytucji, który określa zasady prawidłowej legislacji.
- Przepisy dotyczące danin publicznych, co wielokrotnie podkreślał Trybunał Konstytucyjny, nie mogą być wprowadzane z dnia na dzień. Obywatele nie mogą być takimi zmianami zaskakiwani. Tymczasem ostatnie zmiany w Polskim Ładzie wprowadzano jeszcze pod koniec grudnia - tłumaczy adwokat Elżbieta Buczek, wspólnik Kancelarii Dubois i Wspólnicy. - W przypadku tej ustawy vacatio legis powinno potrwać minimum 30 dni, a tak nie było.
- Świadczenia emerytalne należy uznać za prawa nabyte. Ustawodawca, zmieniając na niekorzyść zasady opodatkowania świadczeń, naruszył konstytucyjną wartość, jaką jest zaufanie do państwa i stanowionego prawa - dodaje.
Zdaniem ekspertów, złamana mogła zostać także konstytucyjna zasada równości, bo poszkodowana jest tylko jedna grupa emerytów, choć wszyscy nabyli prawa emerytalne w ten sam sposób. Co więcej, emeryci, w przeciwieństwie do osób pracujących, nie zostali objęci ulgą dla klasy średniej, która w założeniu miała niwelować negatywne skutki Polskiego Ładu.
Inne możliwości
Pozew zbiorowy to niejedyna możliwość, jaką rozważają prawnicy. W grę wchodzi także postępowanie związane z naruszeniem ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
- Ustawa jasno określa, w jakich sytuacjach świadczenie może zostać zmienione na niekorzyść świadczeniobiorcy. Polski Ład, co prawda, nie zmienia tych zasad wprost, ale robi to "tylnymi drzwiami", przy pomocy zmian podatkowych - tłumaczy mec. Buczek.
Sądy cywilne, jak również administracyjne w przypadku toczących się postępowań mają prawo w przypadku toczących się spraw wystąpić z pytaniem prejudycjalnym do Trybunału Sprawiedliwości UE.
- Zainteresowanie osób, które mogłyby się znaleźć w grupie przystępującej do pozwu jest bardzo duże. Stawką jest tutaj unieważnienie niekorzystnych przepisów, ale nie tylko. Prawo można zmieniać. Jeśli pojawi się presja społeczna, to możliwe, że rząd podejmie decyzję np. o objęciu emerytów ulgą dla klasy średniej, co już może zniwelować negatywne skutki Polskiego Ładu. Pamiętajmy, że dla większości emerytów ważny jest każdy grosz - mówi mec. Elżbieta Buczek.
Kto stracił na Polskim Ładzie
Na zmianach wprowadzanych w ramach Polskiego Ładu emeryci mieli, przynajmniej według rządowej narracji, zyskać. Wyższe kwoty świadczeń wynikają ze wzrostu kwoty wolnej od podatku do 30 tys. złotych. Tym samym osoby pobierające miesięcznie 2,5 tys. zł w ogóle nie zapłacą podatku PIT.
Wraz ze wzrostem kwoty wolnej od podatku wprowadzono jednak inną zmianę - likwidację możliwości odliczenia od podatku składki zdrowotnej.
Jak wylicza Instytut Emerytalny, na wprowadzeniu Polskiego Ładu straciło 10 proc. emerytów. Są to osoby, których świadczenie wynosi 4920 zł brutto lub więcej. Za chwilę ta grupa będzie wyższa, bo na marzec 2022 roku szykowana jest waloryzacja.
Emeryci, którzy miesięcznie dostawali ok. 5 tys. zł brutto, stracą niewiele. Jednak przy emeryturze na poziomie 7,5 tys. zł brutto (6178 zł netto) miesięczna strata wyniesie 203 zł, czyli prawie 2,5 tys. zł w ciągu roku.
Takie same zmiany dotyczą osób pracujących. W ich przypadku rząd zastosował jednak ulgę dla klasy średniej, która osobom zarabiającym do 10 tys. złotych ma wyrównać straty.
Takiej ulgi w przypadku emerytów nie ma. Poprawkę obejmującą emerytów ulgą próbował wprowadzić Senat, ale ostatecznie Sejm ją odrzucił.
Czytaj też: Polski Ład obniżył część wynagrodzeń i świadczeń. Nieliczni czytelnicy zyskali, lecz stracą gdzie indziej