Od 15 do 30 zł za pracownika - takiej prowizji żądąją pośrednicy od instytucji finansowych, które chcą zarządzać pieniędzmi z Pracowniczych Planów Kapitałowych. Pierwsze PPK ruszą w połowie roku, więc firmy już szukają instytucji, które będą zarządzać pieniędzmi odkładanymi w systemie przez pracowników. Część przedsiębiorstw, wybierając takiego zarządcę, korzysta z pośredników, najczęściej brokerów ubezpieczeniowych.
Czytaj także: Emerytalny interes życia. Bartosz Marczuk o PPK
- Zdarzają się przypadki, że broker urządza nieformalny przetarg, albo casting wśród instytucji, które ubiegają się o zarządzanie pieniędzmi w PPK. Żąda przy tym prowizji za każdego pracownika, potencjalnego uczestnika systemu - mówi anonimowy rozmówca "Rzeczpospolitej". W przypadku firm, które zatrudniają kilkadziesiąt tysięcy osób, prowizja rzędu 15-30 zł od pracownika daje kwotę kilkuset tysięcy złotych.
Zdaniem osoby, na którą powołuje się "Rz", broker dzieli się pieniędzmi z osobami, które zleciły mu poszukiwanie zarządzającego. - Znam takie przypadki i znam te stawki - potwierdza Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego.
Czytaj również: Trzy cechy dobrego PPK
W pierwszej kolejności PPK muszą uruchomić największe firmy, zatrudniające co najmniej 250 pracowników. To blisko 3600 przedsiębiorstw i łącznie 3,1 mln osób. Rolę instytucji zarządzającej pieniędzmi pracowników może pełnić towarzystwo funduszy inwestycyjnych, zakład ubezpieczeń na życie czy towarzystwo emerytalne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl