Jak wynika z najnowszego raportu Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego "wartość aktywów netto funduszy zdefiniowanej daty w 2020 roku wyniosła 2,8 mld zł". Oznacza to, że taką właśnie sumę odłożyli na kontach uczestnicy PPK.
Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) są dobrowolną formą oszczędzania w ramach tzw. III filaru systemu emerytalnego. Z automatu zapisani są do niego wszyscy uprawnieni pracownicy. Zabieg ten miał zapewnić dużą frekwencję w programie.
Dane wskazują jednak na coś innego. Polacy są nieufni wobec systemu, o czym pisaliśmy w money.pl. Po trzech etapach wdrażania, w programie pozostało niespełna 1,7 mln uczestników.
Zgodnie z założeniami po IV etapie programu liczba uczestników wzrośnie do minimum 3,5 mln uczestników. "Cel długoterminowy przewiduje liczbę ok. 6-8 mln pracowników, z partycypacją na poziomie ok. 50-75 proc." - czytamy w informacji PFR.
- W tej chwili partycypację do programu mamy na poziomie 30,5 proc. Możemy mówić więc o 70 proc wypisanych – przyznał na początku stycznia w rozmowie z money.pl wiceprezes PFR Bartosz Marczuk.
- Rozumiem, że Polacy mają ograniczone zaufanie po tym, co zostało zrobione z OFE. Nie pomagają też doświadczenia z naszej historii, gdzie gromadzony przez nas majątek przepadał. Potrzeba czasu, aby się przekonali, że jest to dla indywidualnego pracownika korzystna inwestycja – podkreślał.
O jakich pieniądzach mowa?
Jak wskazują wyliczenia portalu analizy.pl, uczestnik PPK zarabiający średnią krajową (ok. 5400 zł) przez 12 miesięcy 2020 roku przeznaczył na PPK 1 450 zł, z czego 1 286 zł stanowiły wpłaty własne (przy 2,0 proc. składce). "Tymczasem na koniec roku na jego koncie było, w zależności od grupy funduszy, od 2 639 zł do 2 872 zł - czyli od 1 189 zł do 1 422 zł więcej niż sam włożył. To oznacza od 82 proc. do 98 proc. zysku" – informuje PFR.
Dodaje, że założenia programu i jego wyniki będą z każdym rokiem weryfikowane przez pracowników. Możliwość wypłaty oszczędzonych pieniędzy w dowolnym momencie życia zaprocentuje wzrostem uczestników.
1 stycznia 2021 roku, rozpoczął się IV etap wdrażania programu PPK. Do systemu powszechnego oszczędzania będą przystępować - oprócz ok. 790 tys. najmniejszych firm zatrudniających do 19 osób - m.in. urzędy centralne, administracja wojewódzka i samorządowa oraz jednostki samorządowe, czyli np. szkoły, przedszkola, szpitale czy przychodnie. W sumie będzie to ok. 830 tys. podmiotów zatrudniających ok. 6 mln osób, z tego ok. 40 tys. to jednostki publiczne.
Kolejny etap
Zgodnie z kalendarzem wdrażania programu, jednostki sektora finansów publicznych muszą podpisać umowy o zarządzanie PPK do 26 marca 2021 roku, natomiast termin podpisania umów o prowadzenie, czyli zgłoszenia pracowników do systemu, upływa dla nich 10 kwietnia. Pozostałe firmy umowy o zarządzanie muszą podpisać do 23 kwietnia, a o prowadzenie - do 10 maja 2021 roku.
Pracownicze Plany Kapitałowe to dobrowolny i powszechny system długoterminowego oszczędzania. Do programu może przystąpić każdy zatrudniony, który podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym. Oszczędności tworzone są wspólnie przez pracowników, pracodawców oraz państwo.
Tzw. podstawowe wpłaty do PPK, finansowane przez pracowników i pracodawców, wynoszą: 2 proc. wynagrodzenia brutto, które zapłaci pracownik (przy czym osoby zarabiające mniej niż 120 proc. minimalnego wynagrodzenia mogą wnioskować o obniżenie składki do 0,5 proc.); 1,5 proc. wynagrodzenia brutto pracownika, które ma wpłacać pracodawca.
Dopłata z Funduszu Pracy wynosi 20 zł miesięcznie, co w skali roku daje 240 zł. Dodatkowo, w pierwszym roku pracownicy otrzymują także tzw. wpłatę powitalną w wysokości 250 zł.