Jak zaznaczył szef PFR, to początek, ale "wynik jest obiecujący".
"Pełne upowszechnienie programu to praca na lata" - pisze Paweł Borys.
W myśl nowej reformy emerytalnej, pracownicy kolejnych firm będą mieli potrącane ze swojej pensji 2 proc. pensji brutto na PPK.
Pieniądze te zasilą wybrany przez pracodawcę emerytalny fundusz inwestycyjny, a pracodawca dopłaci dodatkowo kwotę w wysokości 1,5 proc. brutto pensji pracownika. Natomiast państwo raz w roku dołoży do tego jeszcze 240 zł.
PPK nie są ściśle powiązane z emeryturą. To program oszczędnościowy, który będzie "obok" systemu. Pieniądze będą wypłacane na starość. Z PPK można zrezygnować w każdej chwili. Można też nie przystąpić do programu już na starcie i nie odkładać żadnych środków.
"Dziękujemy pracownikom pierwszych firm za zaufanie i zachęcamy wszystkich do gromadzenia kapitału z PPK, bo warto skorzystać z atrakcyjnych dopłat, prywatności, nowocześniej polityki inwestycyjnej, czy dziedziczenia!" - pisze Paweł Borys w kolejnym tweecie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl