Ostatniego dnia lipca Senat zdecydował w sprawie ustawy o nowym świadczeniu. Izba wyższa nie wniosła poprawek do przepisów w sprawie renty wdowiej. Tym samym owdowiała osoba - po podpisie ustawy przez prezydenta - będzie mogła łącznie pobierać swoje świadczenie oraz rentę rodzinną po zmarłym małżonku. Regulacje mogą okazać się korzystne dla 2 mln osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Renta wdowia. Jak ma działać nowe świadczenie?
Nowe świadczenie przeanalizował Obserwator Gospodarczy. Jak zauważają autorzy materiału "obecnie po śmierci małżonka emeryt ma dwie możliwości: nadal otrzymywać przysługujące mu świadczenie emerytalne lub zrezygnować ze swojej emerytury na rzecz renty rodzinnej, która wynosi co najmniej 85 proc. emerytury zmarłej drugiej połówki". Renta wdowia ma uczynić obie te opcje korzystniejszymi finansowo dla starszych Polaków, dodając świadczenie w wysokości 15 proc. (od 2027 r. 25 proc.) w zależności od wybranej opcji.
Serwis zwraca uwagę na warunki, jakie trzeba spełnić, aby otrzymać nowe świadczenie. Jak podaje: "najistotniejszym z nich jest ten dotyczący wieku owdowienia. Renta wdowia będzie przysługiwać emerytowi pod warunkiem, że jego małżonek zmarł co najwyżej 5 lat przed osiągnięciem przez nią (mowa o beneficjencie świadczenia, a nie o zmarłym) wieku emerytalnego". Suraj kwestionuje sprawiedliwość tego warunku w dalszej części tekstu.
Renta wdowia w ogniu krytyki. "Sporo niejasności"
Autor materiału wskazał kilka problemów związanych z rentą wdowią. To, jego zdaniem nieprzemyślane założenia, duże koszty oraz dyskryminacja mężczyzn. Cytuje on ekonomistę Michała Mycka, który na platformie X stwierdza, że "jest sporo niejasności, jak renta wdowia będzie funkcjonować w praktyce; istniejące dokumenty są mało precyzyjne" - napisał.
Portal krytykuje brak planów rządu dotyczących zmian w systemie podatkowo-składkowym w celu sfinansowania programu. Jak pisze "oznacza to, że w życie wejdzie kolejne ustawa zwiększające wydatki rządowe, całkowicie pomijająca kwestię związaną z ich pokryciem". Obserwator Gospodarczy przypomina o problemach Polski związanych z deficytem budżetowym i procedurą nadmiernego deficytu nałożoną przez Komisję Europejską.
W kwestii dyskryminacji mężczyzn portal zwraca uwagę na różnice w wieku emerytalnym dla kobiet i mężczyzn oraz na warunek dotyczący czasu, jaki upłynął od śmierci małżonka do osiągnięcia wieku emerytalnego. Cytuje on Tomasza Lasockiego z Politechniki Warszawskiej, który stwierdza, że "jak owdowieje 58-latka, to dostanie dodatkowe świadczenie po mężu, gdy przejdzie na emeryturę, a jak owdowieje 58-latek, to już nie otrzyma takiego świadczenia, gdy przejdzie na emeryturę".
Ile wyniesie renta wdowia? Oto wyliczenia [TABELA]
Krytyka celowości programu
Serwis podważa też również samą celowość programu renty wdowiej. Cytuje przy tym ekonomistkę Janinę Petelczyc, która zauważa, iż "statystyki pokazują, że ubóstwo emerytalne nie jest skorelowane z wdowieństwem (właśnie dzięki rencie rodzinnej). Może lepiej zwalczać ubóstwo niezależenie od stanu cywilnego?" - pisze autorka komentarza.
Z kolei zdaniem Tomasza Sawczuka, "kierowanie programów politycznych do starszych obywateli ma duży sens wyborczy, ponieważ tych wyborców jest liczbowo dużo" - pisze na łamach Kultury Liberalnej.
Ekspert krytycznie o świadczeniu
O rencie wdowiej w rozmowie z money.pl mówił też Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, krytykuje nowe oblicze świadczenia.
Jego zdaniem jest ono kosztowne. - Warto na ten program spojrzeć z punktu widzenia sytuacji fiskalnej. Najpierw kwoty, które trzeba będzie na niego przeznaczyć. One będą sięgać 4-6 miliardów złotych w pojedynczym roku. Następnie gwałtownie wzrosną - do 11 mld zł, a w 2027 r., czyli roku wyborczym, worek z konsekwencjami finansowymi tego projektu rozwiąże się całkowicie, bo koszty wyniosą nawet 16-17 mld zł - wskazuje.
Zdaniem eksperta Pracodawców RP renta wdowia w procedowanym kształcie jest na wielu płaszczyznach niesprawiedliwa.
To polityka niezgodna z tak zwaną zasadą wzajemności, o której Trybunał Konstytucyjny - jeszcze zanim stał się przedmiotem sporu politycznego - jednoznacznie się wypowiedział. Stwierdził, że emerytury są świadczeniem wzajemnym, czyli prawo do emerytury przysługuje w zamian za składkę, a nie w oderwaniu od tych składek - ocenia rozmówca money.pl.