Komisja Europejska opublikowała w środę rekomendacje dla krajów Unii Europejskiej, dotyczące polityki gospodarczej na najbliższe 12-18 miesięcy. Co zaleca Polsce? Przede wszystkim zmianę wieku emerytalnego. Zmianę istotną - bo w górę.
Bruksela sugeruje, że to ważne nie tylko dla pobudzenia naszego rynku pracy, ale i dla wzrostu PKB. Komisja przypomina, że do 2017 roku średni wiek przejścia na emeryturę w Polsce stopniowo się zwiększał. W 2018 roku trend się odwrócił, co było oczywiście związane z obniżeniem ustawowego wieku emerytalnego - wrócił do poziomu 60 lat dla kobiety i 65 lat dla mężczyzny.
"Wprowadzone w 2017 r. obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn będzie miało poważny niekorzystny wpływ na wysokość przyszłych świadczeń emerytalnych oraz spowoduje znaczące różnice w poziomie świadczeń otrzymywanych przez kobiety i przez mężczyzn" - czytamy w rekomendacjach KE.
Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że w tej chwili kobiety mogą liczyć na średnie świadczenie 1614 zł 39 gr. Mężczyźni na emeryturze mają z kolei… 2699 zł 52 grosze. To dane za 2017 rok - ZUS jeszcze nie opublikował raportu za ostatni rok. Nie ma jednak powodów, by dane drastycznie się zmieniły.
- Podnoszenie wieku emerytalnego Polakom to nie jest dobra droga, stąd wycofaliśmy się ze złych decyzji, które podjęli nasi poprzednicy i nie zamierzamy nic w tej sprawie zmieniać - odpowiada wicepremier Jacek Sasin. Tym samym PiS zamyka dyskusję.
Ucieczki od zmian nie ma
Eksperci mówią jednak wprost: prędzej czy później wiek emerytalny i tak będzie trzeba zmienić. I nie będzie to kolejna obniżka, a raczej zrównanie wieku mężczyzn i kobiet lub nawet podwyższenie go.
- Komisja Europejska przypomniała właśnie Polsce i Polakom czym jest matematyka. Nie ma sposobu, by wcześniej przechodzić na wysoką emeryturę. Wybór jest prosty: albo niski wiek emerytalny i niskie świadczenia, albo wyższy wiek emerytalny i wyższe świadczenia. System emerytalny to matematyka, bezwzględna, ale jednak tylko matematyka. Dostajesz tyle, ile uzbierasz, a skoro zbierasz mniej, to masz mniej. Nie wiem tylko, czy politycy z rządzącego obozu i opozycji są tą prawdą w ogóle zainteresowani. Nie wydaje mi się, że dziś w Polsce jest choć jedna partia, która w tej kwestii wyłoży karty na stół i zapowie podwyższanie wieku emerytalnego - mówi money.pl Jeremi Mordasewicz.
- Nie mam wątpliwości, że na najbliższe lata system został całkowicie zablokowany. Ze względu na interes polityczny nikt nie powie Polakom, że są skazani na małe świadczenia. To dramat głównie kobiet, które przechodzą zdecydowanie wcześniej na emeryturę i mają krótszy staż pracy przez lata poświęcone na wychowywanie dzieci. Wiek emerytalny w Polsce jest niższy niż w zdecydowanie bogatszych krajach, a to przecież my wciąż jesteśmy na dorobku - zaznacza Mordasewicz.
- Komisja Europejska na Polskę patrzy z zupełnie innej perspektywy, nie bierze pod uwagę krajowych politycznych wojen - mówi money.pl dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego. - Nie powinniśmy się obrażać, tylko zacząć poważną debatę, jak zmieniać system emerytalny i dostosowywać go do warunków na rynku pracy. A te są, jakie są: nie ma ludzi, nie ma potencjalnych pracowników. Rozwiązaniem tego problemu jest również podwyższenie wieku emerytalnego i właśnie przez pracowników stanie się koniecznością - mówi dr Kolek.
- Pamiętajmy o tym, że Polacy pracują coraz rzadziej fizycznie. Osoby, które do tej pory wchodziły do systemu, i którym zależało na szybszej emeryturze, rodzili się w latach 50. ubiegłego wieku. Pracowali ciężko przez lata, bo tylko takie stanowiska były. Od lat się to jednak zmienia, przybywa pracowników umysłowych. Oni w wieku 65 lat będą pełni sił i zdrowia - zaznacza.
Jedyna alternatywa - wyższa składka
- To jest nieuniknione - tłumaczy Jakub Sawulski, ekspert Instytutu Badań Strukturalnych.
- Wysokość przyszłych świadczeń zależy od tego, ile wpłacamy do systemu i jak długo płacimy. Co zrobić, żeby mieć wyższe świadczenie? Albo wydłużyć okres aktywności zawodowej, albo płacić wyższe składki. Innego rozwiązania nie ma. Obniżenie wieku emerytalnego sprawiło, że perspektywa przyszłych emerytów znacznie się pogorszyła. Jeżeli utrzymamy obecny system, to w nieodległej przyszłości 7 na 10 seniorów będzie otrzymywać jedynie świadczenie minimalne - dodaje Sawulski. O perspektywach młodych Polaków mówił w programie "Money.To się liczy".
- W kraju nie posiadającym cennych surowców naturalnych i kapitału jedynym źródłem bogactwa jest praca - dodaje Jeremi Mordasewicz.
Konfederacja Lewiatan zwraca uwagę, że ponad 90 proc. kobiet i mężczyzn osiągając wiek emerytalny bezzwłocznie przechodzi na emeryturę i w większości rezygnuje z pracy.
"Badanie przeprowadzone przez GUS wykazało, że najczęściej powodem zaprzestania aktywności zawodowej natychmiast po uzyskaniu uprawnień emerytalnych jest możliwość przejścia na emeryturę" - wynika z raportu Konfederacji.
Blisko 62 proc. mężczyzn i 65 proc. kobiet rezygnuje z pracy właśnie przez możliwość przejścia na emeryturę. Zły stan zdrowia to problem dla 18 proc. mężczyzn i 11 proc. kobiet. Przyczyny rodzinne to problem 1 proc. mężczyzn i 3 proc. kobiet. Z kolei niemożność znalezienia pracy to powód przejścia na emeryturę 3 proc. mężczyzn i 4 proc. kobiet. Jeremi Mordasewicz proponuje, by w najbliższych latach w najbliższym czasie nie podnosić progu 65 lat dla mężczyzn. Priorytetem powinno być stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego kobiet, by mogły otrzymywać wyższe świadczenia.