"Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego w tej chwili 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?" - tak brzmi drugie pytanie, które w referendum chce zadać Polakom PiS. Zaprezentowała je w sobotę rano była premier Beata Szydło.
Opublikowany w mediach społecznościowych klip z treścią pytania, wywołał liczne komentarze na Twitterze. "PiS chce podnieść wiek emerytalny, że o to pyta?" - napisał tam Marek Łapiński z dolnośląskiego klubu Koalicji Obywatelskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS pyta o wiek emerytalny w referendum
Skąd takie pytanie? Wyjaśnił Włodzimierz Bernacki, senator PiS i wiceminister edukacji. "Polacy muszą w referendum określić maksymalny wiek emerytalny. W innym wypadku jak tylko Tusk dojdzie do władzy każe pracować Polakom do śmierci. Za nędzne grosze, na umowach śmieciowych, bez godnej emerytury. Tak już było" - stwierdził.
Ale dr Marcin Wojewódka, ekspert w Instytucie Emerytalnym i wiceprezes ZUS w latach 2016-2017 zwrócił uwagę na inny aspekt. "No tak skoro obecny rząd zobowiązał się w KPO do podniesienia efektywnego wieku emerytalnego to znaczy że drugie pytanie w referendum ma dać premierowi legitymację do tego? Sprytne" - napisał.
Krajowy Plan Odbudowy. Co PiS napisał o wieku emerytalnym?
Nawiązał do tego również dziennikarz Tomasz Setta, który stwierdził wprost:
"Jednym z istotnych wyzwań polskiego rynku pracy jest niski wiek emerytalny, co, przy niekorzystnych zmianach demograficznych oznaczać będzie w dłuższej perspektywie pogłębianie się niekorzystnej sytuacji w zakresie dostępności pracowników" - napisał.
Dodał, że ten cytat to "opinia rządu PiS" zapisana na stronie 106 Krajowego Planu Odbudowy.
"Obniż wiek emerytalny, a następnie sugeruj pracować Polakom dłużej. Dlaczego? Bo wszyscy wiedzą, że system jest niewydolny i skądś pieniądze trzeba brać. A emerytury przy obniżonej emeryturze są śmiesznie niskie" - napisał na Twitterze społecznik Jacek Sułuja (pisownia oryginalna).