Dzisiaj jesteśmy mniej więcej w środku rankingu państw europejskich pod względem wysokości emerytur - pisze Interia za portalem Biznes Newseria. Za 40 lat jednak wysokość emerytur w Polsce może wynieść 25-30 proc. ostatniej pensji, czyli niemal dwukrotnie mniej niż dzisiaj. A to jednocześnie będzie nas sytuować w ogonie wspomnianego rankingu.
Co wpływa na taki stan rzeczy? Przede wszystkim są dwa powody: zmiana demograficzna i niski wiek emerytalny. Nasze społeczeństwo się starzeje, co oznacza, że z roku na rok jest coraz mniej osób pracujących, przy jednoczesnym wzroście liczby emerytów. A to sprawia, że nasze emerytury są coraz niższe.
Z raportu "Global Pension Index 2020" firmy Mercer, który przywołują Interia i Biznes Newseria, wynika, że nasz system emerytalny zajmuje 25. miejsce z 39 badanych krajów. Rok wcześniej polski system uplasował się na 21 pozycji.
- O ile dzisiaj jesteśmy mniej więcej w środku peletonu europejskiego pod względem wysokości emerytur, o tyle w 2060 roku będziemy należeć do krajów o najniższych emeryturach - mówi Krzysztof Nowak, prezes Mercera, cytowany przez oba portale.
Według IBS w 2060 roku sytuacja będzie jeszcze gorsza. Jeżeli utrzymamy wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, to w efekcie emerytury minimalne lub niższe będzie pobierać niemal dwie trzecie emerytów. Gdyby jednak przywrócić wiek emerytalny na poziom 67 lat bez podziału na płci, odsetek ten zmniejszył się do ok. jednej czwartej.