Portal Gazeta.pl opisuje przypadek jednego ze swoich czytelników, który zgłosił się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o ponowne przeliczenie emerytury.
- Byłem naprawdę zaskoczony, kiedy dowiedziałem się, że zyskam ok. 400 zł miesięcznie - wyjaśnia w e-mailu emeryt, który świadczenie miał już pobierać od dziewięciu lat. Wyższa kwota trafi na konto mężczyzny prawdopodobnie we wrześniu.
Czytaj jeszcze: Błąd medyczny. Ministerstwo poprawia odszkodowania
Wniosek, który wypełnił, a później wysłał nazywa się "emerytura EMP". Każdy z emerytów, który pobiera świadczenie, może zgłosić się do ZUS-u z takim wnioskiem o ponowne przeliczenie wysokości emerytury. Natomiast nie każdy spotka się z pozytywną odpowiedzią.
Kluczowa w tej sytuacji jest przewidywana długość życia. Wskaźnik ma znaczenie w momencie przejścia na emeryturę oraz w kolejnym terminie, w którym wnioskuje się o ponowne rozpatrzenie wysokości świadczenia. Ważne jest, czy czas od przyznania emerytury wydłużył się czy skrócił.
Zobacz więcej: Koronawirus. Milion szczepionek poleci z Polski do Australii
- Ten wskaźnik jest kluczowy przy obliczaniu wysokości emerytury, bowiem środki, które zgromadziliśmy, są dzielone przez liczbę miesięcy prognozowanej średniej długości życia - mówi money.pl Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego.
Sobolewski wskazuje na konkretny przykład. - W zeszłym roku średnia długość była dłuższa o ponad 13 miesięcy. To oznacza, że kapitał emerytalny osoby np. w wieku 60 lat dzielimy przez prawie 248 miesięcy, a nie przez 261 miesięcy, jak było wcześniej. To spowoduje realny wzrost wysokości emerytur - tłumaczył.