Zasady obliczania okresów składkowych i nieskładkowych w sprawach ubezpieczeń społecznych zostały w 2011 r. uregulowane rozporządzeniem. TK orzekł w środę, że jest to niezgodne z Konstytucją RP.
"Trybunał wyraźnie podkreśla, że w niniejszej sprawie nie rozstrzygał o metodzie, czy sposobie obliczania okresów składkowych i nieskładkowych, a jedynie o tym, że materia ta, jako immanentnie związana z formami i zakresem zabezpieczenia społecznego, będących w wyłącznej kompetencji ustawodawcy, nie może być regulowana w akcie normatywnym rangi podstawowej" - wskazał w uzasadnieniu wyroku sędzia TK Andrzej Zielonacki.
Dodano, że Trybunał "nie przesądza, jaka metoda obliczania okresów jest optymalna". Wskazano jednak, że tworząc nowy przepis "ustawodawca powinien mieć na uwadze zasadę równości i zakaz dyskryminacji oraz zasadę sprawiedliwości społecznej". A stworzenie nowych regulacji będzie jednym z pierwszych zadań rządu Donalda Tuska.
Zasady obliczania okresów składkowych do emerytury
Trybunał stwierdził, że rozporządzenie będzie miało moc jeszcze przez 12 miesięcy. Po to, żeby nie powstała "luka prawna". W ciągu roku tzw. rząd demokratyczny, złożony z KO, Polski 2050 i Lewicy będzie musiał wypracować nowe regulacje i zapisać je w ustawie.
Dodajmy, że chociaż TK nie wyrokował ws. samych zasad, to właśnie przepisów dotyczyła skarga złożona przez prawnika mężczyzny, któremu ZUS odmówił prawa do świadczenia przedemerytalnego. Zakład wyliczył, że nie posiada on wymaganego stażu pracy.
Zgodnie z zaskarżonym przepisem rozporządzenia "przy obliczaniu okresu składkowego i nieskładkowego dodaje się, osobno dla każdego z tych okresów, poszczególne lata, miesiące i dni". A także, że "okresy niepełnych miesięcy oblicza się w dniach. Sumę dni zamienia się na miesiące, przyjmując za miesiąc 30 dni kalendarzowych; sumę miesięcy zamienia się na lata, przyjmując pełne 12 miesięcy za jeden rok".
W skardze zaznaczono jednak, że "przepis ten nie precyzuje, jak należy rozumieć miesiące i lata w sytuacji, gdy chodzi o okresy nieprzerwane". Rzecz w tym, że - jak napisano w skardze - "nie sposób przyjąć przykładowo, że osoba pracująca od 1 do 15 lipca i później od 1 do 15 sierpnia (łącznie 30 dni) ma 1 miesiąc zaliczany do okresów składkowych, a osoba pracująca od 1 do 31 sierpnia (31 dni - o 1 dzień więcej) ma również jeden miesiąc. Zwłaszcza gdy tylko jeden dzień będzie przesądzał odmowie prawa do świadczeń z ZUS".