Podczas środowego Campusu Polska Donald Tusk został zapytany o reformę emerytalną jego rządu. Tusk przyznał, że ta reforma była jego "politycznym samobójstwem".
Jestem zły na siebie. Podjąłem decyzję, ale ją źle przygotowałem, m.in. to wrażenie przymusu, nawet nie wrażenie, to był przymus, spowodowało, że ludzie naprawdę uwierzyli w to, że będą musieli pracować do śmierci. To był chyba jeden z powodów dla których PiS-owi było łatwo zbudować propagandę taką, że my nieludzcy, a oni tacy bardzo prospołeczni. W sumie jaki efekt uzyskałem? Być może "pomogłem" PiS wygrać wybory, a wiek (emerytalny) został cofnięty. Czyli efekt jest podwójnie negatywny - przyznał Donald Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reforma emerytalna PO. Szczere wyznanie Tuska
- Trzeba umieć budować akceptację społeczną dla decyzji. W sprawie wieku emerytalnego trzeba było zrobić coś, co zrobiliśmy w dużej mierze przy reformie OFE, to znaczy: wytłumaczyć ludziom i dać im dobrowolność decyzji. Ale wytłumaczyć ten oczywisty mechanizm: im dłużej pracujesz, tym wyższa jest twoja emerytura. I być może trzeba było postawić na dobrowolność tej decyzji i równocześnie maksymalną edukację - wyliczył Tusk i ocenił, że gdyby w ten sposób postąpiono, "może efekt były podwójnie lepszy", tzn. więcej ludzi pracowałoby dłużej, "a PiS by nie rządził".
W tej samej wypowiedzi Tusk powiedział także o reformie dotyczącej OFE, którą przeprowadził jego rząd. Ocenił, że PiS w tej sprawie przyjął "taką komunikację, jak Austria", która "wmówiła światu, że Hitler był Niemcem, a Beethoven Austriakiem".
- PiS chciał likwidacji OFE, kiedy ja byłem premierem. My tak naprawdę zostawiliśmy ludziom swobodę wyboru. PiS wmówił ludziom, że my te pieniądze z OFE zabraliśmy ludziom, a my przenieśliśmy te pieniądze z kont OFE na subkonto każdego indywidualnego uczestnika ZUS-u. A po latach się okazało, że pieniądze, które są na subkontach ZUS, są dużo bezpieczniejsze, niż byłyby w OFE. Ale przegraliśmy kompletnie wojnę propagandową wokół OFE - przyznał Tusk.
Debata Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego była ostatnim wydarzeniem politycznym na trwającym od pięciu dni w Olsztynie Campusie Polska Przyszłości.