Za trzy lata odbędą się w Polsce wybory prezydenckie. Wśród kandydatów często wymienia się Donalda Tuska, który sam nie złożył do tej pory żadnej deklaracji. Nie ma się co dziwić, biorąc pod uwagę, że już za niecałe 2 lata będzie mu przysługiwała wcześniejsza emerytura i to kosmiczna jak na nasze realia.
Zamiast pakować się w politykę, często niezbyt czystą, lepiej inkasować co miesiąc 80 tys. zł. Mniej więcej tyle będzie przysługiwało obecnymu przewodniczącemu Rady Europejskiej po skończeniu 62. roku życia. W kwietniu tego roku Donald Tusk świętował dokładnie 60 urodziny.
Od 1 października wiek emerytalny w Polsce wyniesie 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn. To jednak nie dotyczy Tuska, który na mocy unijnych przepisów może na emeryturę przejść wcześniej. Rocznie do zgarnięcia będzie blisko 960 tys. zł brutto. To prawie 40 razy więcej niż wynosi średnie roczne świadczenie emerytalne w naszym kraju.
Według ostatnich danych ZUS, średnia emerytura wyniosła w marcu około 2150 zł brutto, czyli 1780 zł na rękę. Mediana była jednak jeszcze niższa i wyniosła 1930 zł brutto, czyli 1605 zł. Oznacza to, że dokładnie połowa emerytów musi przeżyć miesiąc za taką kwotę lub mniejszą. Te dane dotyczą ponad 5 mln Polaków, pobierających świadczenia.
Na pewno do kandydowania na prezydenta nie będzie ciągnąć Tuska potencjalne wynagrodzenie, które jest w wysokości zaledwie jednej czwartej wysokości należnej mu emerytury. Głowa polskiego państwa otrzymuje co miesiąc sumę 20 tys. zł brutto, czyli rocznie 240 tys. zł brutto.
Skąd 80 tys. zł emerytury? Przewodniczącemu Rady Europejskiej przysługuje emerytura w wysokości 2/3 jego obecnych zarobków, a te są na poziomie 125 tys. zł brutto. Jako polski premier Tusk otrzymywał około 18 tys. zł brutto miesięcznie.