W niedużych miejscowościach, w otoczeniu natury, z dala od wielkich ośrodków - i najczęściej w zachodniej części kraju. To tam coraz częściej powstają domy seniora dla emerytów z Niemiec.
- Mieszka u nas ponad 70 osób z Niemiec - słyszymy w domu "Rezydencja" w Zabełkowie. Ponad 100 miejsc ma mieć otwierany niebawem dom "Wundervoller Morgen" (Cudowny poranek) w Zebrzydowicach. Podobnych domów są w Polsce dziesiątki, ale jak słyszymy w branży - jest zapotrzebowanie na więcej.
Ilu zagranicznych emerytów mieszka w podobnych domach? Oficjalnych statystyk nie ma, ale właściciele obiektów mówią, że "przynajmniej tysiące".
Polskie domy, niemieckie stawki
Tanio nie jest. W Zebrzydowicach miesiąc pobytu w jednoosobowym pokoju ma kosztować 2150 euro miesięcznie (9,6 tys. zł) dla emeryta, który jest się w stanie samodzielnie poruszać. Jeśli nie jest - zapłaci dodatkowe 150 euro i łącznie wyjdzie 10,3 tys. zł. Nieco tańsze są miejsca w pokojach dwuosobowych - te kosztują od 1950 euro. W cenie, jak zapewniają właściciele, są komfortowe warunki, dostęp do opieki medycznej, mycie, obcinanie włosów, a nawet wstęp do specjalnej siłowni.
Są też tańsze obiekty. Erania z Ustronia Morskiego zapewnia, że ceny zaczynają się od tysiąca euro. - To nawet trzy razy taniej niż w podobnych obiektach w Niemczech - zapewniają właściciele obiektu.
Firmy prowadzące domy starości często są zarejestrowane w Niemczech. Dom w Zebrzydowicach założyła co prawda Polka, ale rezydująca w Mönchengladbach. Są też agencje wyspecjalizowane w wysyłaniu niemieckich seniorów na Wschód - przede wszystkim do Polski, ale i do Czech, Bułgarii czy Rumunii.
Agencja SBZ Senioren-Beratungszentrum GmbH z Monachium chwali się, że wysłała już do tych krajów ponad 11 tysięcy emerytów. 90 proc. z nich z Niemiec, reszta przede wszystkim z Austrii oraz Szwajcarii.
Polak też może zamieszkać, ale...
Większość przeznaczonych dla Niemców domów nie ma nawet polskojęzycznych stron internetowych. Niekiedy nie ma nawet podanych polskich telefonów - są tylko takie, które bezpośrednio kierują do agentów w Niemczech.
Są jednak i takie obiekty, w których mieszkają i Polacy, i Niemcy. - Będą i klienci tacy, i tacy - słyszymy w Domu Seniora Amazonka, który ma się niebawem otworzyć w pobliżu Opola.
- Nie mamy problemu z tym, by przychodzili Polacy. Jednak ceny dostosowane są do realiów niemieckich. Jeśli jednak emeryt jest w stanie zapłacić 2 tys. euro miesięcznie, to oczywiście zapraszamy - słyszymy w jednym z domów. Jego przedstawicielka zastanawia się tylko, czy polski emeryt nie będzie się czuł wyobcowany w niemal stuprocentowo niemieckim towarzystwie. - Choć oczywiście obsługa mówi po polsku, więc tu żadnego problemu nie będzie - dodaje.
Duża część mieszkańców "Rezydencji" z Zabełkowa to natomiast Polacy, którzy długo pracowali w Niemczech - aż w końcu na emeryturę zechcieli wrócić do ojczyzny.
Nimi może kierować sentyment, choć większością Niemców, jak słyszymy w obiektach, kierują raczej motywacje finansowe. - U nich w kraju jest drożej, a przecież często i tak opiekują się tam nimi Polki - słyszymy w jednym z polskich domów. Odległość zwykle nie jest problemem. Na przykład dom Erania podkreśla, że do Berlina można stamtąd dojechać w 3,5 godziny, a do Lipska, Drezna czy Hamburga - w pięć.