Według ukraińskiego Ministerstwa Polityki Społecznej zadłużenie państwa wobec emerytów i rencistów z tytułu przegranych spraw sądowych przekracza już 67 mld hrywien (ponad 6 mld zł).
"Niektórzy nie czekają, aż rząd będzie miał pieniądze i występują o windykację do sądów międzynarodowych, co może skomplikować proces akcesji Ukrainy do UE" – czytamy w portalu Prawda.ua.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chodzi przede wszystkim o dwa nowe wyroki ukraińskiego Trybunału Konstytucyjnego (TK). Jeden zniósł górną granicę świadczeń emerytalnych dla byłych wojskowych oraz funkcjonariuszy państwa, a drugi podniósł świadczenia osób, które przebywały w obszarach skażenia radioaktywnego.
Kasta uprzywilejowanych
Spowodowało to konieczność masowego przeliczania świadczeń na nowo oraz idące w miliardy hrywien dodatkowe obciążenie dla systemu, który z powodu trwającej na Ukrainie wojny jest już i tak niewydolny.
Jak przypomina Prawda.ua, na początku tego roku średnia emerytura na Ukrainie wynosiła 5385 hrywien miesięcznie, czyli około 563 zł.
To o 1714 hrywien mniej niż wynosi minimalna płaca dla osób w wieku produkcyjnym. Warto tu wspomnieć, że aż 2/3 ukraińskich emerytów nie dostaje emerytury przekraczającej 5 tys. hrywien.
Ukraińcy wsparciem dla ZUS. Oto nowe dane
Portal podkreśla, że chociaż państwo ledwo jest w stanie wywiązywać się z obowiązku wypłaty bardzo skromnych emerytur, istnieje w kraju "kasta", która domaga się dziesięciokrotnie wyższych świadczeń niż wynosi średnia emerytura.
Z danych ukraińskiego resortu polityki społecznej wynika, że uprzywilejowane emerytury dostaje aż 20 proc. uprawnionych do świadczeń.
Dla porównania – jak podaje portal Prawda.ua – w Polsce jest to 6 proc. emerytów, co już jest uważane za rekordowo wysoki wskaźnik wśród krajów Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Państwo nie nadąża z wypłatami
W przypadku Ukrainy chodzi głównie o świadczenia byłych mundurowych czy 100 tys. sędziów w stanie spoczynku.
W wyniku zniesienia przez TK górnej granicy świadczeń emerytowani sędziowie otrzymują obecnie dożywotnio po 100 tys. hrywien miesięcznie (ponad 10 tys. zł). W przypadku byłych wojskowych jest to średnio po 80 tys. hrywien.
Z kolei wyrok Trybunału z marca 2024 r. , który uchyla limit maksymalnej emerytury dla "mieszkańców Czarnobyla" będzie kosztował budżet tylko w tym roku dodatkowe 6 mld hrywien.
Ukraińska Prawda zwraca uwagę, że wyroki TK mają klauzulę natychmiastowej wykonalności, co jest zagrożeniem dla świadczeń pozostałych emerytów. Pieniądze na wszystkie emerytury, wliczając w to również uprzywilejowanych, wypłacane są bowiem z jednego konta Funduszu Emerytalnego.
Podniesienie akcyzy przesądzone?
Tymczasem państwo nie ma pieniędzy na dopłaty i przenosi wypłatę świadczeń w czasie, co z kolei generuje przyrost olbrzymiego długu wobec świadczeniobiorców.
Jak podkreślają eksperci, by zasypać potężne dziury w budżecie, parlament w Kijowie najprawdopodobniej zdecyduje się od lipca na kolejne już podniesienie akcyzy na paliwa. Według propozycji rządu w 2024 r. akcyza na każdy tysiąc litrów benzyny powinna wzrosnąć o 29,1 euro, olej napędowy – o 38,1 euro, a gaz skroplony – o 3,6 euro. Następnie planowane są cztery kolejne etapy podwyżki, z których każdy ma mniej więcej tę samą kwotę.
Według wyliczeń Ministerstwa Finansów po przyjęciu tej ustawy do budżetu będzie wpływało miesięcznie dodatkowo ok. 1,6 mld hrywien ze sprzedaży paliw. Z tego podatek akcyzowy stanowić będzie 1,3 mld hrywien.