Wskaźnik waloryzacji jest obecnie wyliczany na podstawie tego, ile w poprzednim roku wynosiła inflacja i realnego wzrostu płac. Choć średnia pensja w Polsce rośnie, to galopujące ceny właściwie niwelują skutki podwyżek wynagrodzeń, a nawet sprawiają, że możemy sobie pozwolić na coraz mniej.
Dlatego tegoroczna waloryzacja rent i emerytur wyniosła 14,4 proc., czyli po prostu tyle, ile średnioroczna inflacja w ubiegłym roku - efektu rosnących płac w niej nie ma, bo choć średnio Polacy dostawali coraz więcej pieniędzy, to z uwzględnieniem drożyzny nasze pensje skurczyły się o 2,1 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W związku z tym "Super Express" proponuje zmianę sposobu wyliczania wskaźnika waloryzacji - tak, by uwzględniał on inflację i wzrost wynagrodzeń - ale nie ten realny, a po prostu tempo podwyżek w poprzednim roku. Jak szacuje dziennik, gdyby zastosować taką metodę, to przy obecnych danych wskaźnik waloryzacji wyniósłby aż 26,9 proc. - składałaby się na niego inflacja na poziomie 13,8 proc. i wzrost wynagrodzeń w wysokości 13,1 proc.
"Emerytury powinny być wyższe"
Seniorzy, których gazeta poprosiła o komentarz, oceniają taką propozycję bardzo pozytywnie. - Ceny codziennie idą w górę i według mnie waloryzacja naszych świadczeń powinna być znacznie wyższa. Inaczej za dwa lata po zrobieniu opłat nie będziemy mieli na jedzenie - mówi Zdzisław Michałowski, jeden z rozmówców "SE".
- Emerytury powinny być wyższe. Mam niewielką emeryturę i jest mi bardzo ciężko. Każdego dnia muszą myśleć z czego zrezygnować, czego sobie odmówić Moje opłaty przewyższają to, co dostaję z ZUS. O podwyżkach emerytur nic nie słychać - dodaje 69-letnia Ewa Ptak.
- Trzynastka i czternastka nie rekompensują drożyzny. Słyszę w telewizji, że inflacja maleje, a tymczasem w sklepach widzę nowe, zawsze wyższe ceny. Pomysł, żeby emerytura była znacznie wyższa daje nadzieję, na godne życie - ocenia z kolei Marian Kuźniar, emeryt z Przeworska.
– Rząd, ten czy przyszły, muszą pomyśleć o tym, by podnieść emerytury na tyle, by pokryć straty z inflacji. Trzynastki i czternastki nas nie uratują. Jeżeli to nie nastąpi, będziemy przymierać głodem - twierdzi 79-letni Jan Lęgas.
"Super Express" przypomina, że politycy różnych partii, z którymi wcześniej rozmawiał, również są za zmianą sposobu wyliczania wskaźnika waloryzacji tak, by emeryci dostawali więcej - choć niekoniecznie dokładnie według przedstawionego przez gazetę pomysłu. Na razie jednak na żadne zmiany nie ma co się nastawiać, bo w rządzie nie trwają żadne prace w tej sprawie.