W piątek Senat będzie decydował o wysokości tegorocznej waloryzacji rent i emerytur oraz o losie czternastek dla zamożniejszych seniorów. Senatorowie bowiem rozpatrzą poprawki do ustawy, które mogą podreperować portfele seniorów.
Od 1 marca najniższe emerytury mają zostać podniesione. Waloryzacja pozwoli zniwelować negatywny efekt inflacji, czy mówiąc prościej wzrostu cen.
Ustawa przygotowana przez stronę rządową zakłada wzrost emerytur o 4,24 proc. To przekłada się na 50,88 zł brutto czyli ok 41 na rękę.
Jedna z poprawek zgłoszona przez senatorów KO, zakłada jednak podniesienie waloryzacji dla najniższych świadczeń do 70 zł brutto, czyli ok 57 zł na rękę. Wyższe emerytury wzrosłyby natomiast procentowo.
Ważą się też losy 14. emerytury dla lepiej zarabiających. Zgłoszona poprawka zakłada wypłacenie tego świadczenia w pełnym wymiarze wszystkim emerytom bez względu na wysokość emerytury.
Dodatkowe pieniądze w wysokości minimalnej emerytury - w 2021 roku to 1250,88 zł - mają przysługiwać 9,1 mln seniorów.
Jednak rząd chce, aby przy czternastej emeryturze obowiązywało będzie kryterium dochodowe, które wyniesie 2900 zł brutto. Takiego progu nie ma przy "trzynastce". Co z emerytami, których świadczenia przekraczają tę kwotę?
W przypadku tych emerytów, którzy pobierają świadczenie wyższe niż 2900 zł stosowana miałaby być zasada złotówka za złotówkę. Oznacza to, że czternastka zostałaby uszczuplona dokładnie o tyle, ile emerytura przekracza ponad próg 2900 zł.
Według szacunków rządów w pełnej wysokości dodatkowe świadczeni ma dostać 7,9 mln osób. Koszt wypłaty "czternastek" szacowany jest na 11,4 mld zł.
- Prace nad 14. emeryturą trwają. Są różne postulaty, w tym by inaczej ustalić granicę dochodu - w tej chwili to 2900 zł - powyżej której obowiązywałaby już zasada złotówka za złotówkę - mówiła prezes ZUS Gertruda Uścińska w programie "Money. To się liczy". - Myślę jednak, że pójdzie to w kształcie, który przyjął Sejm - dodała prof. Uścińska.