"Rząd proponuje Radzie Dialogu Społecznego pozostawienie zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2021 r. na poziomie ustawowego minimum, wynoszącego 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2020 r." - czytamy w komunikacie po posiedzeniu rządu.
Zgodnie z prognozami, wskaźnik waloryzacji emerytur i rent w 2021 r. wyniesie 103,84 proc. Koszt waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych i innych świadczeń z systemu powszechnego, rolniczego i mundurowego, przy wskaźniku 103,84 proc. oszacowano na ok. 9,6 mld zł - podaje rząd.
Jak szacowaliśmy w money.pl w ubiegłym tygodniu,wskaźnik mógłby wynosić w przyszłym roku 4,25 proc. Tak wynikało z przewidywań Narodowego Banku Polskiego.
Wskaźnik waloryzacji odpowiada głównie inflacji - czyli wzrostowi cen towarów i usług - w poprzednim roku kalendarzowym. Do tego dochodzi co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia (również w poprzednim roku kalendarzowym).
Oznacza to, że zdecydowana większość waloryzacji to utrzymanie wartości tego, co emeryci i renciści już dostają. Mówiąc inaczej: to rekompensata za rosnące ceny w sklepach. I choć do emerytury bądź renty doliczane jest kilkadziesiąt lub kilkaset złotych więcej - to koszyk w sklepie można wypełnić w takim samym stopniu.
Tylko niewielka część waloryzacji to dodatek, który mogą traktować jako podwyżkę. Więc "zysk" seniorów zależy do tego, jak wygląda sytuacja w gospodarce i o ile rosną pensje.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl