– (To jest – przyp. red.) sprawa, która pojawiła się już w roku 80. W porozumieniach sierpniowych była mowa o stażowych emeryturach. Długo to trwało, bo już 43 lata minęły od podpisania tych porozumień, ale dziś mogę już powiedzieć z radością: 38 lat dla kobiet, 43 lata dla mężczyzn – ogłosił na konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości w Końskich Jarosław Kaczyński.
Tym samym prezes PiS zapowiedział, że po wyborach parlamentarnych w 2023 r. jego ugrupowanie spełni obietnicę, którą lata temu złożyło "Solidarności".
Czym są emerytury stażowe?
Emerytury stażowe przewidują, że pracownik będzie mógł przejść na to świadczenie po określonej liczbie przepracowanych lat. Ze słów wicepremiera i lidera partii rządzącej wynika, że nastąpi to po osiągnięciu 38 lat stażu przez kobiety i 43 lat stażu przez mężczyzn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W praktyce zatem mamy do czynienia z obniżeniem wieku emerytalnego. Gdyby statystyczni Kowalscy zaczęli pracować już od 18. roku życia, na emeryturę mogliby przejść nawet cztery lata przed osiągnięciem wieku emerytalnego, który wynosi odpowiednio: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Nie ma natomiast pewności, czy w wypadku propozycji PiS-u do emerytur stażowych wliczałyby się zarówno okresy składkowe, jak i nieskładkowe. To zakładał projekt ustawy prezydenta Andrzeja Dudy, który złożył on w 2020 r. w ramach obietnicy przed wyborami prezydenckimi.
Na szczegóły pomysłu Zjednoczonej Prawicy musimy poczekać.
PiS latami unikał emerytur stażowych
Ta najnowsza obietnica jest o tyle zaskakująca, że PiS przez lata uciekał od odpowiedzi, kiedy spełni w końcu obietnicę złożoną związkowcom. Temat emerytur stażowych zawsze był odkładany na "potem", co rządzący tłumaczyli m.in. kryzysami związanymi z pandemią koronawirusa i lockdownami czy też wojną w Ukrainie.
Ostatnio money.pl zapytał posła PiS Janusza Śniadka, związanego wcześniej z "Solidarnością", czy możemy spodziewać się ruchów rządzących w kwestii emerytur stażowych. – Nie będzie już posiedzeń Sejmu w tej kadencji. Nie wydarzy się nic więcej ponad to, co już się dokonało – odpowiedział.
Kilka miesięcy temu po podpisaniu porozumienia z "Solidarnością" prezes PiS i premier przekonywali, że "droga do emerytur stażowych jest otwarta".
Co innego jednak słyszeliśmy w innych źródłach. – Mamy słowo samego prezesa, że ta ustawa nie wejdzie w życie – przekazała nam osoba znająca kulisy sprawy. – Było spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim i widział on nasze wyliczenia. Wie, ile by to kosztowało. Zarówno szef PiS, jak i Mateusz Morawiecki są przeciwko emeryturom stażowym. To byłaby de facto kolejna obniżka wieku emerytalnego, na którą naszego państwa po prostu nie stać – podkreślił nasz informator.
ZUS miażdży emerytury stażowe
Przeciwny emeryturom stażowym jest też Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W tekście dla money.pl szefowa ZUS-u prof. Gertruda Uścińska nie zostawiała suchej nitki na propozycji "Solidarności".
Trudno przewidzieć indywidualne zachowania poszczególnych osób. Ale nawet przy oszczędnym założeniu, że z nowych rozwiązań skorzystałoby jedynie 50 proc. uprawnionych, projekt obywatelski zwiększyłby wydatki na emerytury o 50 mld zł, jednocześnie zmniejszając wpływy składkowe do FUS o 37,2 mld zł. Łączne zmniejszenie salda FUS w 10-letnim horyzoncie czasu to aż 87,2 mld zł – wyliczyła prezes ZUS-u.
"Tak znaczne skutki wynikają z szerokiego kręgu uprawnionych. W ciągu 10 lat z tego rozwiązania skorzystałoby 505 tys. osób, w tym tylko w pierwszym roku – 200 tys. osób. Ogólna liczba emerytów w 2033 r. byłaby wyższa o 124 tys. osób, niż gdyby nie wprowadzono emerytur stażowych" – stwierdziła dalej.
W money.pl jakiś czas temu poprosiliśmy ekspertów o ocenę emerytur stażowych. W rozmowach usłyszeliśmy pięć powodów wskazujących, że to rozwiązanie złe i niebezpieczne dla naszej gospodarki. Oto one:
- Emerytury stażowe to dalsze obniżanie wieku emerytalnego.
- A to oznacza głodowe świadczenia dla seniorów.
- Na rynku już dziś brakuje rąk do pracy, a emerytury stażowe ułatwią odpływ pracowników z rynku.
- W Polsce jest przychylność do szybszego przechodzenia na emeryturę.
- Budżet ZUS-u nie jest z gumy i mógłby nie udźwignąć emerytur stażowych.