To kompromis, który zaproponowaliśmy po wysłuchaniu organizacji pracodawców i związków zawodowych, po dyskusjach z różnymi grupami parlamentarnymi (...) to konieczne, by zapewnić równowagę systemu" - mówiła premier Borne w stacji France Info.
Zaznaczyła, że podwyższenie wieku emerytalnego to sprawa, która "już nie podlega negocjacjom". Dodała, że jest otwarta na rozmowy o sytuacji emerytalnej kobiet, czyli większym uwzględnieniem czasu, który poświęciły na macierzyństwo i edukację. Zaznaczyła jednocześnie, że "ta reforma chroni kobiety".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiek emerytalny we Francji. Rząd planuje reformę
W poniedziałek rządowy projekt zacznie być procedowany w komisji Zgromadzenia Narodowego, niższej izby parlamentu. Zgłoszono do niego ponad 7 tys. poprawek, głównie przez deputowanych lewicy, którzy chcą wydłużyć procedurę - zaznacza agencja AFP.
Ponieważ wspierająca prezydenta Emmanuela Macrona koalicja nie ma większość, reforma może zostać przegłosowana dzięki głosom centroprawicowej partii Republikanie, która stara się uzyskać jak największe koncesje za swoje poparcie - dodaje AFP. Uzupełnia, że rząd będzie też musiał poradzić sobie z własnymi posłami, z których wielu wzywa do zmian w projekcie i wyraża się niechętnie o obecnym kształcie reformy.
Koalicja największych francuskich central związkowych zapowiedziała na wtorek kolejne, ogólnokrajowe protesty i strajki przeciwko reformie. W poprzednich, 19 stycznia, brało udział ponad milion osób. We wtorek będą strajkować m.in. nauczyciele, urzędnicy służby cywilnej i pracownicy transportu. Sondaże wskazują na coraz większy opór społeczeństwa wobec reformy - informuje AFP.
Jesteśmy na dobrej drodze, by protesty były jeszcze liczniejsze - powiedziała Celine Verzeletti z centrali CGT. "Ludzie są coraz bardziej nieprzychylni temu projektowi i ta opinia staje się coraz bardziej powszechna" - zaznaczył szef centrali związkowej CFDT Laurent Berger.