Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Grabowski: Przyszłość OFE zależy od reformy finansów i szybkiej prywatyzacji

0
Podziel się:

Pozytywne skutki reformy emerytalnej będą odczuwalne dopiero wtedy, kiedy zreformowane zostaną finanse publiczne i przyspieszone procesy prywatyzacyjne, głównie poprzez warszawską giełdę, uważa Bogusław Grabowski, prezes Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego Skarbiec-Emerytura /ISB /

Pozytywne skutki reformy emerytalnej będą odczuwalne dopiero wtedy, kiedy zreformowane zostaną finanse publiczne i przyspieszone procesy prywatyzacyjne, głównie poprzez warszawską giełdę, uważa Bogusław Grabowski, prezes Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego Skarbiec-Emerytura, zarządzającego piątym co do wielkości otwartym funduszem emerytalnym na polskim rynku.

„Założenia reformy emerytalnej nie wymagają zmiany, muszą być jedynie realizowane. Bardzo dużo korzyści, jakie mieliśmy odnieść z tego zreformowanego systemu, nie odnosimy, ponieważ jest zbyt trudna sytuacja finansów publicznych oraz na skutek niesprawnego systemu informatycznego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS)” – powiedział w wywiadzie dla agencji ISB Grabowski.

System informatyczny ZUS miał funkcjonować w taki sposób, by przyszli emeryci wiedzieli, jakich świadczeń mogą się spodziewać.

„W związku z tym, że nie wiedzą, nie rozwija się trzeci filar systemu emerytalnego” – uważa prezes PTE Skarbiec.

Obecnie system emerytalny w Polsce składa się z trzech filarów: ZUS i otwarte fundusze emerytalne (OFE)
są filarami obowiązkowymi, natomiast trzeci filar nie jest obligatoryjny i mogą z niego korzystać osoby, które chcą mieć wyższą emeryturę.

ROZPOCZĘCIE WYPŁAT ŚWIADCZEŃ Z OFE MOŻE BYĆ GROŹNE DLA GPW

Problemem związanym ze słabym rozwojem polskiego rynku kapitałowego jest także bardzo niska płynność inwestycji OFE w akcje spółek giełdowych.

„Stopa zwrotu z tych inwestycji jest podstawą do obliczania przyszłych świadczeń. [...] O wiele szybszy przyrost środków OFE niż przyrost free-floatu na GPW wywiera presję na giełdę i wpływa na wartość skapitalizowaną spółek” – twierdzi Grabowski.

Dotychczas OFE zainwestowały w akcje spółek notowanych na GPW średnio nieco ponad 31% zarządzanych przez siebie aktywów wobec 40% limitu wynikającego z zapisów ustawy. OFE zarządzają obecnie aktywami o łącznej wartości ponad 50 mld zł.

Grabowski obawia się więc o płynność tego rynku.

„Gdyby OFE chciały zmniejszyć swoje zaangażowanie, np. gdybyśmy doszli do w pełni rozwiniętego systemu emerytalnego, czyli do momentu rozpoczęcia umarzania jednostek funduszy i wypłacania świadczeń, to wtedy się okaże, jak wygląda wartość niektórych aktywów, bo teraz ona jest przecież szacowana” – stwierdził prezes PTE.

Sprzedaż akcji przez OFE doprowadziłoby do obniżki cen akcji i w efekcie do spadku wartości jednostek rozrachunkowych, a tym samym wielkości świadczeń dla emerytów.

„Dlatego należy przyspieszyć proces prywatyzacji przez giełdę” – stwierdził Grabowski.

Ostatnio minister skarbu Jacek Socha mówił, że preferowanym sposobem prywatyzacji będą oferty publiczne. Nie wykluczył także oferowania OFE transz akcji prywatyzowanych spółek.

BRAK OFERT Z MSP WYNAGRODZIĆ WIĘKSZYMI INWESTYCJAMI ZA GRANICĄ

Obecny limit inwestycji zagranicznych wynoszący 5% uniemożliwia efektywne inwestowanie i powinien zostać podwyższony do obowiązującego w Unii Europejskiej poziomu 20%, uważa Grabowski.

Jego zdaniem w obliczu wolno postępującego procesu prywatyzacji przez giełdę, należy dać OFE nowe możliwości inwestowania.

„To, co nam pozostaje natychmiast do zrobienia, to odblokowanie możliwości inwestycyjnych za granicą i zwiększenie tego limitu do chociażby dyrektywnego poziomu 20%” – powiedział Grabowski.

Obecny limit uniemożliwia według niego efektywne inwestowanie za granicą dla funduszy emerytalnych.

„Takie rozszerzenie możliwości inwestycyjnych wymaga ze strony OFE nakładów inwestycyjnych organizacyjnych, w zakresie badania rynku, obsługi technicznej tego procesu. Trzeba zrobić odpowiednie analizy makroekonomiczne, analizy ryzyk podmiotu czy rynku” – stwierdził prezes PTE Skarbiec.

„I dlatego rozpoczęcie budowania zaplecza inwestycyjnego w OFE dla procesów inwestycyjnych za granicą musi się wiązać z większymi limitami” – dodał Grabowski.

Obecnie obowiązujący limit to 5%, ale według różnych szacunków wykorzystywany jest średnio w 1-2%.

Zdaniem Grabowskiego nie ma zagrożenia, że OFE zaczną intensywnie inwestować za granicą, lokując środki np. w Niemczech czy Francji

„Kapitał przepływa od krajów rozwiniętych do rozwijających się, zatem bardziej prawdopodobnym kierunkiem byłby przepływ np. do krajów naszego regionu” – uważa prezes PTE Skarbiec.

OBLIGACJE INFRASTRUKTURALNE ŻADNYM ROZWIĄZANIEM

Grabowski sceptycznie odnosi się także do pomysłu emisji obligacji infrastrukturalnych skierowanych do OFE.

Kilka miesięcy temu wicepremier Jerzy Hausner zorganizował spotkanie z prezesami OFE zapowiadając emisję tzw. obligacji infrastrukturalnych, z których środki mają być przeznaczone na inwestycje infrastrukturalne, takie jak budowa autostrad.

„Trudno ocenić, jak te instrumenty będą wyglądały, ale emisja tego typu instrumentów przez Skarb Państwa zmusi OFE do ograniczenia inwestycji w inne instrumenty Skarbu Państwa, a także na GPW” – powiedział Grabowski.

Zdaniem prezesa PTE do tego, by emisja takich papierów skarbowych zakończyła się sukcesem, konieczna jest reforma finansów publicznych.

„Rząd może liczyć na popyt na obligacje infrastrukturalne ze strony OFE, jeśli ten sam rząd ograniczy na tyle wydatki budżetowe, by zmniejszyć potrzeby pożyczkowe” – uważa Grabowski.

Według niego rząd, obniżając deficyt i jednocześnie wydłużając zapadalność obligacji, osiągnąłby to samo, co przez emisję obligacji infrastrukturalnych.

emerytury
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)