Na emerytów czeka dodatkowe pół miliarda złotych

To szansa dla tych, którzy przez likwidację zakładu pracy lub zniszczenie dokumentów nie mogli udowodnić wysokości swoich pensji.

Jak wyliczył Money.pl na podstawie szacunków ZUS na rok 2008, wprowadzone od stycznia tego roku zmiany w obliczaniu podstawy mogą dołożyć w tym roku do emerytalnych portfeli551,8 miliona złotych.

Według danych Zakładu, co najmniej 600 tys. osób będzie miało prawo do ponownego przeliczenia świadczeń. Średnio więc podwyżka wyniesie 857 złotych brutto na rok, czyli 71,45 zł miesięcznie.

Przy przejściu na emeryturę lub rentę wybiera się te lata pracy, w których osiągane zarobki były najwyższe w stosunku do średniej krajowej. Ustawodawca przewidział tu dwie możliwości: do obliczenia podstawy świadczenia wliczamy albo 10 kolejnych lat z ostatnich 20 lat zatrudnienia, albo też 20 najlepszych ze wszystkich, które przepracowaliśmy.

Na rok 2008 ZUS wyliczył koszt wprowadzenia zmian na 454 mln złotych. W związku ze wzrostem kwoty bazowej o 13 proc. w roku 2009 wydatki na dopłaty wzrosną do 551,8 mln zł.

Nie wszyscy jednak mogą udowodnić wysokość pensji za cały czas pracy. Wynika to stąd, że do 1991 roku pracodawcy nie musieli przechowywać dokumentacji dłużej niż przez 12 lat.

Wiele osób - ich liczbę Zakład Ubezpieczeń Społecznych szacuje na 600 tysięcy - ma więc w danych o wynagrodzeniach _ dziury _.

10 lat temu, przy wprowadzaniu reformy emerytalnej, ustawodawca założył, że w takich przypadkach do ustalania podstawy emerytury i renty przyjmować się będzie wynagrodzenie zerowe.

Takie rozwiązanie uznano za niesprawiedliwe i od 1 stycznia 2009 tak zwane _ lata zerowe _ można przyjmować do wyliczeń tak, jakby w tym czasie przysługiwała nam płaca minimalna.

Każdy, kto do podstawy emeryturylub renty przyjmowane miał lata, w których nie był w stanie udokumentować wysokości pensji może więc w tej chwili złożyć wniosek o ponowne przeliczenie wysokości świadczenia.

Dzięki temu, przykładowo, osoba urodzona przed 1 stycznia 1949 roku, z 40-letnim stażem pracy, zarabiająca średnią pensję, która nie udokumentowała 1,5-rocznych zarobków zyska miesięcznie prawie 75 złotych brutto.

Dla emerytów i rencistów z _ okresami zerowymi _ bardzo ważny jest pośpiech przy składaniu wniosków. Jeżeli zrobią to do końca grudnia przysługuje im wyrównanie za cały 2009 rok. Przykładowy _ przeciętny _ emeryt może więc liczyć na noworoczny bonus w wysokości ponad 890 złotych brutto. Jak podaje ZUS, z szacunkowej liczby 600 tysięcy osób uprawnionych do podwyżki do końca września wnioski złożyła zaledwie połowa.

Ci, którzy złożą wniosek po 31 grudnia także dostaną podwyżkę, ale liczona ona będzie dopiero od daty wniosku. Na całoroczne wyrównanie nie będą mogli już liczyć.

Prawo do przeliczenia podstawy emerytury lub renty mają zarówno emeryci urodzeni przed 1949 rokiem, którym świadczenia nalicza się na starych zasadach, jak i młodsi, którzy zdecydowali się na nowe, trzyfilarowe. Jednak ze względu na to, że od 1991 roku dokumentacja płacowa musi być przechowywana przez pracodawcę aż przez 50 lat, _ nowi _ emeryci rzadko musieli przyjmować do podstawy świadczenia _ okresy zerowe _.

Jak wyliczył Money.pl, dla 60-letniego emeryta z nowego systemu, który przepracował 40 lat otrzymując średnie zarobki, za każdy nieudokumentowany rok przeliczony według nowych zasad otrzyma 42 złote podwyżki. A także, jeśli pospieszy się z wnioskiem, ponad 500 złotych rocznego wyrównania.

Gdyby wybrał rozliczenie według _ starych _ zasad, czyli bez naliczania kapitału początkowego, jego wypłaty wzrosłyby o prawie 50 zł, a wyrównanie wyniosło 595 złotych.

• Wiadomości z kraju i ze świata na Twojej stronie internetowej
  • Najważniejsze informacje w twojej skrzynce e-mail!
  • Wskaźniki makroekonomiczne w Money.pl