"Coraz większą część pasywnych form (zwalczania bezrobocia)
stanowią świadczenia przedemerytalne, a nie zasiłki dla bezrobotnych, to już jest prawie 500 tys. ludzi, prawie 5 mld zł i z roku na rok - mimo że ograniczyliśmy niektóre uprawnienia - ta liczba wzrasta" - powiedział minister gospodarki i pracy na seminarium MGiPS oraz OECD.
Dodał, że utrzymanie takiej sytuacji grozi katastrofą finansów publicznych i katastrofą na rynku pracy.
"Chciałbym wygasić świadczenia przedemerytalne w pewnym procesie, ale nie na zasadzie, że je zabiorę, lecz zastąpię inną formą oddziaływania, która ma polegać na tym, by utrzymywać 50-latków w zatrudnieniu" - powiedział Hausner.
"Nie można zrobić czegoś takiego, co by było najprostsze, ale zarazem prowadziłoby do negatywnych efektów, to jest subsydiować zatrudnienie 50-latków. Gdybyśmy tylko subsydiowali zatrudnienie 50-latków, to oni by zaczęli wypierać z rynku młodszych. Przygotujemy taki program pod nazwą 50 plus" - dodał.
Z Funduszu Pracy, wynoszącego w 2002 roku około 12 mld zł, na aktywne formy zwalczania bezrobocia wydano mniej niż 6 proc.