Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie nowych przepisów dotyczących emerytur. Od stycznia znacznie utrudnione będzie łączenie pracy z pobieraniem świadczeń emerytalnych.
**Osoby, które będą chciały przejść na emeryturę będą musiały zwolnić się z pracy, z możliwością zatrudnienia chociażby następnego dnia. W takiej sytuacji od nowego roku znajdzie się około 60 tysięcy pracowników.
Poseł PO Maciej Orzechowski tłumaczy, że kompetentny pracownik na pewno zostanie ponownie zatrudniony przez swojego pracodawcę. Nowe przepisy - według polityka - pozwolą też na zwiększenie etatów dla ludzi młodych.
POSŁUCHAJ MACIEJA ORZECHOWSKIEGO:
_ - To nie pierwszy raz, kiedy rząd Donalda Tuska wprowadza huśtawkę nastrojów - _ mówi poseł SLD Marek Wikiński. Polityk dodaje, że SLD rozważy skierowanie nowych przepisów do Trybunału Konstytucyjnego. Według Marka Wikińskiego, zmiany nie przyniosą ani oszczędności, ani nowych miejsc pracy dla młodych ludzi.
POSŁUCHAJ MARKA WIKIŃSKIEGO:
Zmiany emerytalne krytykuje także PiS. Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak mówi, że wypychanie starszych ludzi z miejsc pracy nie jest żadnym rozwiązaniem. Polityk radzi rządzącym, by zadbali raczej o Polaków, którzy w poszukiwaniu pracy emigrowali za granicę.
POSŁUCHAJ MARIUSZA BŁASZCZAKA:
Według wyliczeń rządu, zmiany dotyczące emerytów przyniosą ZUS 700 milionów oszczędności.
Prezydent zmienia zdanie
Wczoraj prezydent Komorowski ogłosił podpisanie sześciu ustaw, w tym nowelizację ustawy o finansach publicznych. Zakłada ona, że osoby, które po przejściu na wcześniejszą emeryturę, pozostały w dotychczasowej pracy, będą musiały wybierać między emeryturą a pensją.
_ - Teraz jednak uwzględnia sprzeciw środowisk społecznych. Przedstawi projekt, który uwzględni krytyczne głosy - _ powiedziała Joanna Trzaska z biura prasowego Kancelarii Prezydenta.