Fundusz Ubezpieczeń Społecznych powinien mieć możliwość zaciągania kredytów w budżecie i Funduszu Rezerwy Demograficznej - uznali posłowie podczas debaty nad projektem nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.
Bez zastrzeżeń pomysł poparli posłowie koalicji. Opozycja twierdzi, że od pożyczek lepsze byłoby zwiększenie dotacji budżetowej do FUS.
Anna Bańkowska (Lewica) powiedziała, że propozycje zawarte w projekcie są _ tylko pozornie dobre _. Choć nieoprocentowane pożyczki będą tańsze dla FUS niż kredyty komercyjne, to jednak jest to - jak twierdzi posłanka - działanie zastępcze, bo zamiast zwiększenia dotacji z budżetu, FUS otrzyma pożyczkę, którą będzie musiał zwrócić. - _ Nie ma pewności czy będzie miał skąd. To zamiatanie pod dywan problemów systemu emerytalnego _ - dodała Bańkowska.
Domicela Kopaczewska(PO) uważa, że pożyczki z budżetu państwa i FRD pozwolą sfinansować wypłatę rent i emerytur tańszym kosztem niż miałoby to miejsce wtedy, gdyby FUS musiał zaciągać kolejne kredyty bankowe. - _ Pozwoli to na obniżenie długu finansów publicznych _ - mówi posłanka PO.
Natomiast posłankaTeresa Wargockaz PiS zaznaczyła, że _ celem zmian są przesunięcia budżetowe, pozwalające ukryć duży deficyt budżetu państwa _. Jej zdaniem, znacznie prostsze byłoby zwiększenie dotacji budżetowej do FUS. Skrytykowała propozycję zaciągania pożyczek w FRD, który nie powinien być traktowany jak _ kasa zapomogowo-pożyczkowa dla budżetu _.
_ - Choć trudno podejść do projektu z entuzjazmem, to nie wolno zapominać, że jest to pomysł na rozwiązanie problemu FUS, który ma zbyt mało środków na zabezpieczenie świadczeń emerytalno-rentowych _ - powiedziałMieczysław Kasprzak(PSL). Przypomniał, że gdy maleją płace, maleją też składki przekazywane na przyszłe emerytury. _ - Jeżeli więc jest możliwość oszczędzenia na tańszych pożyczkach, to nie ma powodu, żeby tego nie wprowadzić _ - dodał.
Marek Borowski(SdPl) zgodził się, że trzeba zaradzić kłopotom FUS. Zaznaczył jednak, że _ bez kompleksowego programu rządowego, wskazującego jak przywrócić do równowagi finanse publiczne, przyjmowanie chwilowych rozwiązań może w przyszłości spowodować jeszcze większe kłopoty FUS _. Borowski złożył poprawkę, zgodnie z którą kolejna pożyczka mogła być zaciągnięta w FRD nie wcześniej niż po upływie roku do czasu spłacenia przez FUS poprzedniej.
Wiceminister pracy Marek Bucior zaznaczył, że FRD jest funduszem rezerwowym dla FUS. _ - Został on stworzony na celu uzupełniania niedoborów w FUS _ - powiedział. Jego zdaniem, można dyskutować o tym, kiedy skorzystać ze wsparcia FRD, ale nie powinno dziwić, że rząd chce tego, gdy na wcześniejsze emerytury przeszło w 2009 r. ponad 185 tys. mężczyzn.
_ - Dlatego pożyczka jest potrzebna FUS jeszcze w tym roku, choć nie dlatego, że nie ma on środków na emerytury i renty, a gdyby nawet ich nie miał, to skorzystałby z kredytów bankowych. Lepiej jednak, żeby FUS otrzymał nieoprocentowaną pożyczkę z budżetu, niż droższą, z banków _ - powiedział Bucior.
Ze względu na złożoną poprawkę projekt został skierowany do dalszych prac w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Według szacunków resortu pracy, na koniec 2009 r. kredyty zaciągnięte przez FUS wyniosą ponad 4 mld zł, zaś na koniec 2010 r. szacowane są na ponad 3,7 mld zł. Ich obsługa w 2009 r. ma kosztować 20,1 mln zł zaś w 2010 r. 164,5 mln zł.
Raporty Money.pl | |
---|---|
*Rząd załata dziurę w ZUS pieniędzmi z drugiego filaru? * Odkładanie w ZUS wciąż opłaca się bardziej, niż w najlepszym funduszu emerytalnym - wynika z analizy Money.pl. Jolanta Fedak, szefowa resortu pracy chce zabrać OFE część składek i zostawić pieniądze na koncie państwowego ubezpieczyciela. | |
*Dziura w kasie ZUS może sięgnąć 4 mld zł * Deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w tym roku nie przekroczy 4 mld zł, a ZUS nie planuje otwierać kolejnych linii kredytowych do końca 2009 roku - poinformował prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Zbigniew Derdziuk. | |
*Dziura w budżecie NFZ urosła przez cenę żyta * Budżet NFZ na 2010 rok ma być o co najmniej 1,3 mld złotych mniejszy od tegorocznego. Spadek tłumaczony jest rosnącym bezrobociem i malejącą liczbą składek zdrowotnych. Okazuje się, że spora część tej dziury spowodowana jest spadkiem cen żyta. |