Większość środków przekazanych w styczniu przez ZUS do otwartych funduszy emerytalnych (OFE)
przeznaczone zostało na inwestycje giełdowe - informują zarządzający funduszami.
'W ubiegłym miesiącu OFE otrzymały z ZUS rekordową kwotę 1068,2 mln zł. Jest to największa, miesięczna suma przesłana funduszom od początku ich istnienia' - powiedział PAP Marek Mikuć, członek zarządu, zarządzający OFE Allianz.
Jego zdaniem, większy dopływ pieniędzy do OFE ma pozytywny wpływ na koniunkturę giełdową. 'Należy przypuszczać, że większość pieniędzy, jakie otrzymały fundusze w styczniu, trafi na giełdę' - dodał Mikuć.
Jak powiedział PAP Mirosław Kasprzak, rzecznik prasowy PZU Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego, zarządzającego OFE PZU Złota Jesień, z punktu widzenia założeń biznesowych funduszy, najważniejsza jest regularność wpływających z ZUS kwot.
'Jeżeli określone kwoty przychodzą regularnie, fundusze mogą precyzyjnie zaplanować działania inwestycyjne' - powiedział Kasprzak.
Tymczasem, jak podkreślił Mikuć, do października ubiegłego roku ZUS przesyłał funduszom regularne kwoty. W listopadzie i grudniu ub.r. wpływy te drastycznie spadły. 'Nawet styczniowa składka nie pokryła niedoborów, które powstały w dwóch ostatnich miesiącach 2001 roku' - podkreślił Mikuć.
Jak poinformował PAP Zbigniew Trzepaczyński, dyrektor ds. inwestycji AIG PTE, skutki wysokiej składki przesłanej w styczniu mogliśmy już obserwować w postaci ożywienia giełdy i wzrostu indeksu WIG 20 o prawie 20 proc.
Jego zdaniem styczniowy przypływ środków nie spowodował problemów z zakupami na rynku obligacji i bonów skarbowych. Ich podaż jest wystarczająca. Odczuwalne były natomiast problemy na rynku akcji, z efektywnym ulokowaniem środków, nawet w niektóre spółki z WIG 20.
'Polski rynek kapitałowy akcji wydaje się już powoli wysychać, systematycznie drenowany przez zakupy funduszy emerytalnych. Z drugiej strony, czekając na szczegóły nowych propozycji rządu dotyczących lokowania środków przez fundusze emerytalne, mamy nadzieję iż przyszłe rozwiązania wpłyną na uzyskanie lepszych wyników zarządzania' - powiedział Trzepaczyński.