Polacy na tle Europy pracują krócej. Średnio 33,6 roku. Dla porównania na Islandii to 44,9 roku, w Niemczech 39,1 roku, a w Czechach 36 lat - wskazuje "Rzeczpospolita".
Kłopot w tym, że w związku z krótszym okresem aktywności zawodowej mamy również niskie emerytury. Rozwiązaniem mógłby być wyższy wiek emerytalny, ale rząd nie chce o tym słyszeć.
Mało tego wciąż rozważa się rozwiązania, które go de facto obniżają. Prezydent Andrzej Duda mówi o konieczności powrotu do kwestii tzw. emerytury stażowej. Warunkiem w przejścia na emeryturę byłoby przepracowanie 35 lat w przypadku kobiet i 40 lat w przypadku mężczyzn.
- Takie emerytury co do zasady nie będą wyższe niż minimalne - ostrzegał na łamach money.pl Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.
W rządzie pomysł jest inny. Zachęty dla tych, którzy zdecydują się nie przechodzić od razu w stan spoczynku.
Ulga podatkowa dla pozostających na rynku pracy seniorów ma być elementem Krajowego Planu Odbudowy. Kwota z obniżki podatku dochodowego miałaby zostać automatycznie przekazywana na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE).
Każdy kolejny miesiąc pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego będzie budował jego kapitał emerytalny.
Na łamach money.pl szacowaliśmy, ile zyskają emeryci. Przy założeniu, że senior będzie zarabiał 3 tys. zł brutto miesięcznie będzie musiał odprowadzić 17 proc. podatku. Oznacza to 160 zł miesięcznie. W skali roku będzie to już blisko 2 tys. zł zysku dla niego.
Przy wyższych zarobkach rzędu 5 tys. zł brutto oczywiście kwota ta będzie większa. Od takiego dochodu 17-procentowy podatek będzie wynosił 324 zł miesięcznie. Rocznie więc pracujący senior będzie odkładał dodatkowe 3 888 zł, które zapłaciłby w podatku.