Tusk przyznał, że "niezależnie od liczby argumentów nie ulega wątpliwości, że większość opinii publicznej w Polsce była sceptyczna wobec reformy", którą w 2012 r. przeprowadził rząd PO-PSL.
- Przyszli polscy emeryci i emerytki chcą sami decydować, kiedy przechodzić na emeryturę, więc sprawę uważam za zakończoną - stwierdził były premier. - Nie mam wątpliwości, że media związane z PiS będą starały się przekonywać, że nasze zwycięstwo w wyborach oznacza podniesienie wieku emerytalnego. Nie, nie oznacza. Nie będziemy podnosić wieku emerytalnego po wygranych wyborach - obiecał Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ubiegłym roku, w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Tusk przyznał, że decyzja o podniesieniu wieku emerytalnego była błędem.
"Pomysł, aby w jakimś sensie wydłużać przymusowo pracę, był błędem. Wielu ludziom pod wieloma względami opłaca się dłużej pracować. Ja nie pozwolę nikomu wrócić do tematu podwyższenia wieku emerytalnego, przymusowo. To musi być wybór każdego człowieka" - powiedział były premier.
Przypomnijmy. Rząd PO-PSL w 2012 r podniósł wiek emerytalny do 67. roku życia. Wcześniej panie mogły przejść na odpoczynek w wieku 60. lat, a panowie - 65. W 2017 r. Zjednoczona Prawica, która zastąpiła PO i PSL u władzy, cofnęła podniesienie wieku. Wrócono do stanu sprzed 2012 r.
- W polityce liczy się wiarygodność. Który Donald Tusk jest prawdziwy? Ten, który w 2012 r. podniósł wiek emerytalny, czy ten, który w 2022 r. plącze się w zeznaniach i mówi, że nie podniesie wieku emerytalnego, który obniżyło PiS? - pytał retorycznie premier Mateusz Morawiecki. Wiceminister finansów Artur Soboń pisał kilka dni temu na Twitterze o "oszustwie z wydłużeniem wieku emerytalnego".
Grzegorz Schetyna, który był w środę gościem Radia Zet, został zapytany o sprawę podwyższenia wieku emerytalnego, który PiS przypomina rządom PO-PSL i czy jest to balastem dla jego obozu politycznego. - Nie, dlatego, że ten wiek nie został podwyższony, a rozmowa o nim i tak będzie, to jest coś oczywistego, co wróci - powiedział Schetyna.
Do słów polityka opozycji odniósł się na konferencji prasowej rzecznik PiS. - To jest skandaliczna wypowiedź. Grzegorz Schetyna powinienem Polaków przeprosić - mówił. - Polacy nie mają krótkiej pamięci, doskonale wiedzą, kto te decyzje podejmował - dodał.
Populacja Polski się kurczy. Wielki problem systemu emerytalnego
Jak się okazuje, decyzja PiS sprzed kilku lat dołożyła cegiełkę do kłopotów, które obserwujemy dzisiaj. Od połowy 2019 r. uwidacznia się bowiem coraz więcej efektów decyzji gospodarczych PiS z inflacją uderzającą w Polaków na czele.
Jak wynika z prognoz Komisji Europejskiej z 2020 r., w ciągu najbliżej dekady populacja Polski zmniejszy się o prawie milion osób. Za 80 lat będzie nas 10 mln mniej i to wtedy odsetek seniorów w stosunku do osób w wieku produkcyjnym będzie w Polsce najwyższy w UE. To ogromny problem dla systemu emerytalnego i systemu ochrony zdrowia. Jednak nie tylko, bo także i rynku pracy oraz zasobności naszych portfeli.