21 czerwca jest ostatnim dniem na złożenie skargi do sądu, w którym zapadł wyrok w sprawie zaniżonej emerytury po emeryturze. Termin dotyczy jednak tylko tych kobiet, które w przeszłości odwołały się do sądu od negatywnej dla siebie decyzji ZUS. - Wiele osób mnie pyta, czy mają składać skargi do sądów. I każdej z pań mówię, że tak. Trzeba walczyć o swoje prawa - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Jolanta Kajzer z Augustowa, która rozpoczęła akcję walki o prawa kobiet z rocznika 1953.
Czytaj też: 74,5 tys. kobiet może dostać wyższą emeryturę
Problem dotyczy kobiet, które po przepracowaniu 30 lat zdecydowały się przejść na wcześniejszą emeryturę w wieku 55 lat. Część z nich, licząc na wyższe świadczenie, wciąż odprowadzała składki. Jednak zmiana prawa na początku 2013 roku spowodowała, że kobiety te zamiast wyższej emerytury, otrzymywały niższą.
Panie z tego rocznika mają prawo czuć się poszkodowane, co potwierdził też wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 6 marca 2019 r. Sędziowie uznali, że ustawodawca naruszył ustawę zasadniczą, wprowadzając z zaskoczenia zasadę obniżenia emerytury powszechnej o kwoty pobranych wcześniejszych emerytur.
To właśnie kobiety z rocznika 1953 znalazły się w najgorszej sytuacji, były ostatnim rocznikiem mającym prawo do wcześniejszej emerytury, czyli w wieku 60 lat, który ukończyły w 2013 r. Nie wiedziały jednak, że przejście na nią będzie oznaczało, że dostaną niższe świadczenia. Dlatego teraz mają prawo domagać się przeliczenia wysokości przyznanych emerytur.
Tu jednak sytuacja się komplikuje. Jak podaje "DGP", nie w każdym przypadku nowe świadczenie będzie wyższe od wcześniej pobieranego. ZUS wyjaśnia, że wynika to z różnego sposobu liczenia świadczeń. Po nowemu emerytura przysługuje w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego. Jej wysokość oblicza się na podstawie średniego dalszego trwania życia. Z kolei do wyliczenia starych emerytur bierze się pod uwagę część socjalną, która jest jednakowa dla wszystkich oraz część zależną od długości stażu składkowego i nieskładkowego oraz od wysokości przychodów.
- Ze względu na nowe zasady obliczania emerytury, gdzie na jej wysokość mają wpływ wysokość składek i kapitału początkowego, ich waloryzacji oraz data przejścia na emeryturę w sytuacji, gdy na koncie ubezpieczonego zewidencjonowanych jest mało składek i niski kapitał początkowy, emerytura liczona według starych zasad może okazać się korzystniejsza, niezależnie od tego, czy podstawa obliczenia nowej została pomniejszona czy też nie – wyjaśnia w "DGP" Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS.
Jak dodaje, jeśli po przeliczeniu emerytury na nowych zasadach ta jest mniej korzystna niż dotąd pobierane świadczenie, ZUS kontynuuje wypłatę na podstawie wcześniejszego wyliczenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl