Już połowa Polaków wie czym są Pracownicze Plany Kapitałowe, czyli nowy pomysł na emerytury PiS, wynika z badań Ariadna na zlecenie money.pl.
Jednak to, że założenia programu - który strona rządowa nazywa "interesem życia" dla pracownika - znają, nie oznacza, że zamierzają z niego skorzystać.
Aż 46 proc. Polaków nieprzychylnie spogląda w stronę PPK. 20 proc. już jest zdecydowanych nie dołączyć programu, a kolejnych 26 proc. na pytania o PPK odpowiada "raczej nie". Tylko 4 proc. jest zdecydowanych, a 17 proc. ku temu się skłania – wynika z badań opinii zleconych przez money.pl.
Zgodnie z zamysłem rządzących, do programu zostaną zapisani wszyscy niejako z automatu. Aby zrezygnować z tej formy oszczędzania trzeba będzie złożyć specjalne oświadczenie. Jego wzór opublikowało Ministerstwo Finansów.
Jak przypomina gazeta.pl, dokument na razie jest częścią rozporządzenia, które trafiło do konsultacji. Oznacza to, że póki co nie jeszcze nie obowiązuje. Jednak jego forma wzbudza pewne wątpliwości.
Chcąc zrezygnować z wpłat na PPK nie wystarczy raz podpisać się pod deklaracją. Dokument został skonstruowany tak, że wymaga aż sześciu parafek. Każda pod osobą deklaracją, że świadomie rezygnuje się np. z "uzyskiwania regularnych korzyści finansowych".
Jak wskazuje na łamach gazety.pl ekspert Instytutu Emerytalnego dr Marcin Wojewódka, resort finansów skomplikował sprawę, która może skutkować problemami administracyjnymi. Dlaczego? Bowiem, co w przypadku, kiedy składający oświadczenie podpisze tylko część oświadczenia, a innych punktów nie? Czy będzie ono ważne i skuteczne? Zacznie się problem interpretacyjny.
Czyli coś zgoła przeciwnego za zapisanego w uzasadnieniu tego projektu. Rozbudowana treść deklaracji miała bowiem zapewnić "przejrzystość i kompletność w trakcie procesu dokonywania rezygnacji z wpłat do PPK oraz skutków z tym związanych dla uczestnika programu".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl