Do biur poselskich posłów z Prawa i Sprawiedliwości, jak i Koalicji Obywatelskiej, zgłasza się coraz więcej osób, które skarżą się na krzywdzące i błędne decyzje ZUS, które są wydawane przy składaniu wniosków emerytalnych.
Również do naszej redakcji zgłosił się niedawno czytelnik, pan Leszek ze Śląska, któremu - jak twierdzi - oddział ZUS w Pszczynie odmówił zaliczenia do kapitału początkowego okresu dwóch lat służby wojskowej.
– Od dwóch miesięcy czekam na zmianę tej decyzji. Zaświadczenie z wojska dostarczyłem wraz z innymi dokumentami potrzebnymi do wyliczenia kapitału początkowego, ale je najpewniej zagubili, więc ponownie złożyłem je w ZUS – relacjonuje pan Leszek.
Z informacji przekazanych nam przez rzeczniczkę prasową ZUS na Śląsku Beatę Kopczyńską wynika, że okres służby wojskowej został naszemu czytelnikowi ostatecznie zaliczony do kapitału początkowego, jednak nie spełniał on innych wymogów ustawowych, w związku z czym odmówiono mu przyznania świadczenia przedemerytalnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejki pokrzywdzonych?
Posłanka KO Zofia Czernow, która wraz z dwiema innymi posłankami ze swojego klubu: Joanną Frydrych oraz Mirosławą Nykiel, zapytały w lutym minister rodziny Marlenę Maląg, jaka jest skala błędów w ZUS w sprawach emerytalno-rentowych, w rozmowie z money.pl przyznaje, że do napisania interpelacji poselskiej skłoniły ją historie skrzywdzonych osób.
- Niedawno przyszła do mnie na dyżur poselski mieszkanka Dolnego Śląska, która otrzymywała bardzo niskie świadczenie emerytalne w kwocie kilkuset złotych. ZUS nie zaliczył jej do emerytury okresu zatrudnienia i ubezpieczenia w Hiszpanii, gdzie kobieta wcześniej pracowała, ale nie nabyła tam praw emerytalnych - relacjonuje posłanka.
Jak dodaje, sprawa ciągnęła się przez dwa lata. W tym czasie oddział ZUS-u w Rzeszowie, któremu podlegają ubezpieczeni w Hiszpanii, czekał na dokument potwierdzający jej ubezpieczenie.
Regionalny rzecznik prasowy w województwie podkarpackim, Wojciech Dyląg poinformował nas, że oddział ZUS w Rzeszowie wydał 14 lutego br. decyzję o przeliczeniu emerytury z uwzględnieniem okresów opłacania składek na ubezpieczenie społeczne rolników oraz w oparciu o potwierdzone przez instytucję hiszpańską okresy zagraniczne.
- Wnioskująca otrzyma należne wyrównanie wraz z przysługującym świadczeniem za miesiąc marzec 2023 r. Decyzję wydaliśmy niezwłocznie po otrzymaniu z instytucji hiszpańskiej potwierdzenia zagranicznych okresów ubezpieczenia - zaznaczył rzecznik.
Również w interpelacji poselskiej ze stycznia posłanki PiS Lidii Burzyńskiej czytamy, że do jej biura poselskiego zgłaszają się emeryci i renciści, którym w wyniku błędu ZUS-u zostały zawieszone lub zmniejszone świadczenia, albo nie przyznano ich wcale.
W sprawę osób skrzywdzonych przez ZUS zaangażował się również Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Po wniesieniu przez niego skargi nadzwyczajnej mężczyźnie z Elbląga, którego błędnie pozbawiono prawa do wcześniejszej emerytury i wypłaty w sumie 80 tys. zł świadczeń, uchylono wcześniejsze wyroki i przyznano prawo do wcześniejszej emerytury z powodu pracy w szczególnych warunkach.
Dlaczego wyrównanie tylko za trzy lata?
Posłanka Burzyńska zapytała w piśmie minister rodziny, dlaczego osoby, które zostały skrzywdzone przez ZUS, mogą ubiegać się o wyrównanie im świadczeń tylko za trzy lata, a nie za cały okres.
W odpowiedzi na to pismo wiceminister rodziny Stanisław Szwed odpowiedział, że przepisy ustawy emerytalnej oraz orzecznictwo sądów są jednoznaczne w tym zakresie.
Okazuje się, że nawet zawinione działanie organu rentowego, które doprowadziło do pozbawienia uprawnionego części lub całości świadczenia, nie powoduje powstania obowiązku jego wypłaty za cały okres pokrzywdzenia ubezpieczonego.
Żądanie przyznania podwyższonych świadczeń za okres dłuższy niż trzy lata wstecz nie znajduje podstaw ani w treści przepisów ustawy emerytalnej, ani w żadnych innych przepisach prawnych regulujących postępowanie w zakresie ubezpieczeń społecznych – czytamy w odpowiedzi wiceministra na interpelację.
Wiceminister Stanisław Szwed dodaje, że nie każda sytuacja, w której ZUS błędnie zaniżył świadczenie, jest winą organu rentowego.
Błąd – jak wskazał Sąd Najwyższy – obejmuje tylko te sytuacje, w których ZUS miał podstawy do przyznania świadczenia, lecz z przyczyn leżących po jego stronie tego nie uczynił. Pojęcie to obejmuje wszystkie zaniedbania, pomyłki, celowe działanie, jak i bierność urzędniczą.
Statystki i rodzinne dramaty
Ile jest zatem zawinionych błędów ZUS? Jak wynika z wyliczeń ministerstwa rodziny przedstawionych w odpowiedzi na interpelację posłanek z KO, w latach 2016-2022, Zakład wydał 17 145 błędnych decyzji dotyczących wniosków o świadczenia emerytalno-rentowe, w tym ponad 16 tys. na niekorzyść osób ubezpieczonych.
Jak podkreśla wiceminister Szwed, błędy urzędników stanowią promil ogółu wszystkich rozpatrywanych w ZUS spraw. Jednak, jak podkreśla mec. Andrzej Radzisław, ekspert w zakresie ubezpieczeń społecznych i partner w kancelarii Goźlińska Petryk i Wspólnicy, liczba ta jest "niepokojąca".
ZUS jest bowiem urzędem zinformatyzowanym, co automatycznie eliminuje wiele pomyłek ludzkich, a poza tym każda decyzja wydawana przez urzędnika ZUS jest aprobowana przez innego – wyznaczonego do kontroli – aprobata. Zatem w wydawaniu decyzji uczestniczą co najmniej dwie osoby.
Prawnik zwraca również uwagę, że w świetle przepisów Kodeksu cywilnego każda szkoda musi zostać naprawiona, ubezpieczeni mają więc możliwość – na drodze procesu cywilnego – dochodzić swoich roszczeń za okres dłuższy niż tylko trzy lata.
Wiąże się to jednak z koniecznością m.in. powołania biegłego sądowego, który oszacuje wartość sporu oraz z opłatą sądową w wysokości 5 proc. wartości roszczenia, z której sądy zwalniają obywateli bardzo niechętnie.
Haczyki prawne. Jak się nie nadziać?
Z kolei radczyni prawna Katarzyna Klemba, autorka bloga e-prawopracy.pl, zwraca uwagę na inną istotną kwestię, jaką jest wznowienie postępowania już po upływie terminu na odwołanie się od decyzji ZUS. Jak się okazuje, nie jest to w każdym przypadku możliwe.
- Przykładowo, postępowanie można wznowić, jeżeli po uprawomocnieniu się decyzji zostaną przedłożone nowe dowody albo ujawnione okoliczności wskazujące na nieprawidłowość decyzji – tłumaczy Katarzyna Klemba.
Dodaje, że jest to możliwe np. gdy emeryt odnajdzie książeczkę ubezpieczeniową z wpisanymi wysokościami wynagrodzeń, a wcześniej jej brakowało. Taką sytuacją będzie też błąd organu rentowego (przyznanie świadczeń lub nieprawidłowe obliczenie ich wysokości nastąpiło na skutek błędu organu rentowego).
Niedawno błędem ZUS-u zajmował się Sąd Najwyższy. W wyroku ze stycznia wskazał, że emeryt z Radomia, któremu ZUS w wyniku błędu przelewał przez rok podwójną emeryturę, nie musi jej zwracać wraz z odsetkami, czego żądał od niego ZUS. Błąd ten kosztował Zakład w sumie ponad 70 tys. zł.
Ciekawa jest też kwestia odsetek za okres mylnie wypłacanego lub odebranego niesłusznie świadczenia. Teoretycznie ZUS powinien samodzielnie naliczyć w takiej sytuacji odsetki (obecnie jest to 16,5 proc. w skali roku z powodu wysokiej inflacji), ale często tak się nie dzieje i trzeba samodzielnie, przy odwołaniu, podnieść tę kwestię.
Jak widzi błędy ZUS?
Poproszony o wyjaśnienia w sprawie błędów w emeryturach rzecznik ZUS Paweł Żebrowski również przywołuje statystyki. - ZUS rocznie obsługuje miliony spraw związanych z emeryturami i rentami. Liczba błędnie wydanych decyzji emerytalno-rentowych w latach 2016-2022 dotyczy zaledwie 0,038 proc. załatwionych w tym okresie wniosków o świadczenia. To kropla w morzu. Oznacza to, że zdecydowana większość decyzji jest prawidłowa – zaznacza.
Dodaje, że każda sprawa emerytalno-rentowa może być poddana kontroli wewnętrznej. Decyzja może zostać zmieniona w sytuacji, gdy przyznanie świadczeń lub nieprawidłowe obliczenie ich wysokości nastąpiło na skutek błędu organu rentowego co - według rzecznika - jest rzadkością.
- ZUS, wydając decyzję, spotyka się również z sytuacjami przedłożenia przez ubezpieczonych niezgodnych z prawdą dokumentów - zaznacza Paweł Żebrowski.
Warto dodać, że w piśmie do posłanki PiS Lidii Burzyńskiej wiceminister Szwed poinformował, że zmiana obowiązujących przepisów poprzez wydłużenie okresu, za który organ rentowy może wypłacić wyrównanie świadczenia, jest niezasadna i resort rodziny nie prowadzi żadnych prac w tym zakresie.
Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.