Chociaż minimalna stawka godzinowa wynosząca 13 złotych obowiązuje od 1 stycznia tego roku, niektórzy pracodawcy wciąż nie dostosowali się do zmian. Jak wynika z kontroli przeprowadzonych przez Państwową Inspekcję Pracy, przepisy naruszane są w co piątej firmie.
Rzeczniczka Inspekcji Danuta Rutkowska wyjaśnia, że do PIP wpłynęło już tysiąc skarg od zleceniobiorców, którym nie zapewniono minimalnej stawki godzinowej. Skargi płyną też ze związku zawodowego NSZZ "Solidarność", który jest pomysłodawcą akcji "13 złotych i nie kombinuj".
Przykłady naruszeń to między innymi oferowanie stawek w wysokości od 4 do 12 złotych brutto za godzinę, zawieranie fikcyjnych umów cywilnoprawnych, gdzie 13 złotych brutto widnieje tylko na papierze, stosowanie różnorodnych potrąceń na przykład za użyczenie sprzątaczce odkurzacza czy zastępowanie umów zlecenia umowami o dzieło a także zaniżanie faktycznej liczby godzin pracy.
Wiele osób godzi się na wyzysk w obawie o utratę zatrudnienia. Danuta Rutkowska podkreśla, że w przypadku złożenia skargi do Państwowej Inspekcji Pracy zagwarantowana jest anonimowość. Pracodawca w przypadku kontroli nigdy się nie dowie, że wizyta kontrolerów ma związek ze skargą.
Skargi można zgłaszać też na założonej przez "Solidarność" stronie internetowej https://www.tysol.pl/.
Za nieprzestrzeganie przepisów o minimalnej stawce godzinowej pracodawcy grozi kara w wysokości od tysiąca do 30 tys. złotych.
Wyłączenia z zasady minimalnego godzinowego wynagrodzenia za pracę dotyczą między innymi rodzinnych domów pomocy i umów cywilnoprawnych przy opiece nad uczestnikami wycieczek. Minimalna stawka nie dotyczy też na przykład zleceniobiorców, którzy samodzielnie ustalają miejsce i czas realizacji zadania, a ich wynagrodzenie zależy wyłącznie od osiągniętego rezultatu.