W ciągu ostatniego półrocza 48 proc. firm dostawało zapłatę za towar, czy usługi z ponad 60-dniowym opóźnieniem - wynika z badania przeprowadzonego dla Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.
W komunikacie BIG InfoMonitor zaznaczono, że w porównaniu z badaniem przeprowadzonym w pierwszym kwartale br., zaobserwowano nieznaczny wzrost (o 3 pkt. proc.) odsetka firm skarżących się na tego typu problemy.
"Prowadzone od dwóch lat analizy BIG InfoMonitor pokazują, że grupa firm oferujących usługi i towary z odroczonym terminem płatności, zmagających się z niesolidnymi kontrahentami, wciąż utrzymuje się między 40 a 50 proc. Niestety statystyk nie zmienia poprawa koniunktury gospodarczej" - napisano w raporcie.
Zgodnie z analizą przedsiębiorcy nie spodziewają się szczególnej poprawy w tej kwestii. Na pytanie o to, jak pod względem przeterminowanych płatności będzie wyglądała sytuacja za pół roku, zdecydowana większość (61 proc.) odpowiedziała, że nie zmieni się, albo się pogorszy (10 proc.). Jedynie co piąty przedsiębiorca (21,4 proc.) zakłada, że liczba faktur płaconych z co najmniej 60- dniowym opóźnieniem będzie mniejsza niż obecnie.
Według BIG InfoMonitor, firmom czekającym często w nieskończoność na pieniądze, ma pomóc wchodząca w życie w listopadzie tego roku część tzw. pakietu wierzycielskiego przewidująca możliwość wpisywania dłużnika do Rejestru BIG już po 30 dniach od terminu płatności, zamiast po 60 dniach.
W ramach regulacji pakietu wierzycielskiego, od przyszłego roku mają też rozpocząć działanie dwa rejestry ograniczające ryzyko podjęcia współpracy z problematycznymi firmami. Pierwszy to rejestr należności publicznoprawnych, do którego trafią informacje m.in. o firmach zalegających z regulowaniem podatków czy ceł, a drugi to rejestr podmiotów, wobec których doszło do nieskutecznych egzekucji sądowych lub administracyjnych. Informacje z obu rejestrów będą dostępne za pośrednictwem Biur Informacji Gospodarczej.
Raport przypomina, że rząd pracuje też nad kolejnymi rozwiązaniami - podatkowymi - mobilizującymi dłużników do terminowego regulowania zobowiązań. Wyjaśniono, że dziś wierzyciel, nawet jeśli nie dostaje pieniędzy, musi - po wystawieniu faktury - zapłacić podatek. O ile odprowadzony VAT może sobie odebrać, jeśli kontrahent nie dokonał zapłaty w ciągu 150 dni, to już podatku dochodowego nie.
Zgodnie z projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu wprowadzenia uproszczeń dla przedsiębiorców w prawie podatkowym i gospodarczym, jeśli firma w ciągu 120 dni od terminu wyznaczonego w umowie lub na fakturze nie otrzyma płatności i w tym czasie nie sprzeda tej wierzytelności, będzie miała możliwość pomniejszenia podstawy opodatkowania o zaległą kwotę. Dzięki czemu zapłaci niższy podatek dochodowy.
Natomiast niesolidny dłużnik nie będzie mógł wliczyć w koszty niezapłaconej faktury, dodatkowo będzie musiał zwiększyć swoją podstawę opodatkowania i tym samym zapłacić wyższy podatek dochodowy.
"Propozycja jest konkretna i warta uwagi. Daje szanse na poprawę sytuacji i co ważne, daje ulgę wielu firmom oczekującym w nieskończoność na płatność od odbiorcy towarów czy usługi" - ocenił, cytowany w raporcie, prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak. Dodał, że w bazie biura ponad 99 proc. wpisanych dłużników nie zapłaciło swoim kontrahentom od ponad 120 dni łącznej kwoty przekraczającej 3,6 mld zł.
Z badania wynika ponadto, że 17 proc. firm nie płaci swoim kontrahentom, bowiem im też nie zapłacono, podczas gdy trzy miesiące temu odpowiadało tak 35 proc. badanych.