Firma Apple została zobowiązana do wypłacenia 2 mln dolarów zadośćuczynienia pracownikom. Powód? Odmawianie prawa do przerw obiadowych - donosi CNN Money.
Pierwszy pozew sądowy został złożony w 2011 roku. Cztery osoby zatrudnione w oddziale firmy w San Diego skarżyły się nie tylko na odmowę posiłków czy czasu na odpoczynek. Zarzutem wobec pracodawcy było też niewypłacanie pensji w określonym terminie.
W 2013 roku formalności nabrały rozpędu. Pozew przekształcił się w pozew zbiorowy. Dołączyli kolejni pracownicy z Kalifornii, którzy byli zatrudnieni przez technologicznego giganta w latach 2007 - 2012. Przeciwko firmie Apple wystąpiło w sumie 21 tys. osób.
Żądania miały mocne oparcie w prawie. Zgodnie z kalifornijskimi przepisami, pracownicy mają mieć zapewnione przynajmniej 30 minut czasu wolnego na obiad, jeśli spędzają w pracy więcej niż pięć godzin dziennie. Za każde cztery godziny pełnienia obowiązków dodatkowo przysługuje im także 10 minut przerwy.
Jeffrey Hougue - jeden z adwokatów grupy pracowników - ujawnił, że kwota zadośćuczynienia została zasądzona w piątek. Prawdopodobnie to jeszcze nie koniec ustalania wysokości kar pieniężnych. Kolejna rozprawa ma się odbyć w przyszłym tygodniu. Nie wiadomo, ile z 2 mln dolarów trafi do pracowników. Jeśli suma zostanie podzielona na równe części, każdy otrzyma zaledwie 95 dolarów. Część pieniędzy zostanie też przeznaczona na wynagrodzenia dla adwokatów.