Technical writer tworzy instrukcje obsługi. Dawniej jego praca polegała np. na objaśnianiu, jak korzystać z odkurzacza lub jak go naprawić. Dziś techwriterzy pracujący przy wytwarzaniu oprogramowania tłumaczą m.in., jak zainstalować aplikację i jak postępować w razie błędów systemu, a także tworzą wskazówki dla programistów, którzy w przyszłości będą dany kod modyfikować.
– Obserwujemy coraz większe zainteresowanie tym zawodem i coraz większą liczbę ofert pracy w tej branży. Trend jest zdecydowanie zwyżkowy i myślę, że taki pozostanie jeszcze przez co najmniej kilka lat – ocenia Drezno.
Jak opłacani są polscy specjaliści od komunikacji technicznej? Jak podaje portal techwriter.pl, w 2018 roku, średnia pensja pracownika tworzącego dokumentację wyniosła 7 352 zł brutto. Najlepiej zarabiający ankietowany zarabiał 16 000 zł brutto miesięcznie, jednak na kwoty powyżej średniej mogą liczyć jedynie pracownicy z doświadczeniem.
Zobacz: Sztuczna inteligencja przejmuje pracę. Amica ma magazyn, gdzie pracuje 1 osoba
– Na start w Warszawie technical writer może liczyć na ok. 3 000 zł i wraz z latami pracy ta kwota rośnie. Ponieważ na rynku pracy jest mało techwriterów, już rok czy dwa lata doświadczenia są dużym plusem podczas rekrutacji – mówi Marcin Sędłak-Jakubowski, który nie tak dawno sam stawiał pierwsze kroki w tym zawodzie.
Nauczyciel angielskiego trafia do IT
Marcin z wykształcenia jest nauczycielem angielskiego. W czasie studiów i kilka lat po ich ukończeniu pracował w kilku szkołach językowych. Żeby zarabiać 3 000 zł netto, jako nauczyciel musiałby prowadzić lekcje w kilku różnych szkołach językowych w Warszawie i współpracować z wieloma indywidualnymi uczniami. Szukając sposobu na to, jak pracować mądrzej, a nie więcej, postanowił nauczyć się programowania w Pythonie. Po około dwóch latach samodzielnego uczenia się zaaplikował na stanowisko Junior Python Developer.
– Podczas pierwszej rekrutacji do IT zdałem sobie sprawę z dwóch rzeczy. Po pierwsze, że za słabo znam Pythona, żeby w nim profesjonalnie programować, a po drugie, że istnieje taki zawód jak technical writer – wspomina Marcin. Dzięki podstawowej znajomości języka programowania i bardzo dobremu angielskiemu dostał od rekruterów szansę rozwijania się w zawodzie, o którym wcześniej nie miał pojęcia. – Przekonałem ich, że umiem dogadać się z programistami.
Dziś w pracy techwritera wykorzystuje nie tylko angielski i podstawy programowania, ale też doświadczenie zdobyte w pracy nauczyciela. – Umiem objaśniać skomplikowane kwestie prostym językiem. Zawód techwritera może być bardzo atrakcyjny dla nauczycieli i tłumaczy, którzy szukają stabilności i nie chcą rezygnować z pracy z językiem. Plus taka praca może łączyć wysokie wynagrodzenie z luzem charakterystycznym dla branży IT - mówi.
Z technicznego na nasze
Zadaniem techwritera jest wyciągnięcie wiedzy od ekspertów technicznych i zapisanie jej w formie przystępnej dla odbiorcy. Pierwsza czynność wymaga zdolności komunikacyjnych i podstawowego rozumienia technologii, druga – umiejętności przyjęcia perspektywy użytkownika końcowego, który nie musi znać się na danej technologii.
W związku z tym w czasie rekrutacji na techwritera, oprócz komputerowych testów, można spodziewać się zadania pisarskiego. Skąd czerpać specjalistyczną, językową wiedzę? Techwriter to zawód m.in. dla samouków, którzy poszerzają wiedzę dzięki internetowym tutorialom. Istnieją też płatne kursy certyfikacyjne, takie jak np. ITCQF. Natomiast pierwsze w Polsce studia podyplomowe, które kompleksowo przygotowują do tej pracy, zostaną uruchomione dopiero jesienią tego roku, na warszawskiej Vistuli.
Jak twierdzi Drezno, pomysłodawca tej inicjatywy, dotychczas taką praktyczną wiedzę zdobywało się zazwyczaj w pracy lub w trakcie stażu. – Na rynku brakuje techwriterów, więc firmy często decydują się na zatrudnienie osób początkujących i edukowanie ich we własnym zakresie – mówi.
Umiejętności miękkie w świecie kodu
Sama umiejętność przejrzystego i poprawnego pisania jest szalenie ważna, i, jak twierdzi Marcin, ją też można wytrenować w warunkach domowych. Głównie przez czytanie i praktykę. – Nie chodzi tylko o znajomość gramatyki. Techwriter powinien umieć wychwycić i odtworzyć konkretny styl i ton – tłumaczy ex-nauczyciel.
– W pracy w IT mocno liczą się też kompetencje miękkie. Ceni się ludzi, którzy umieją obchodzić się zarówno z komputerem, jak i drugim człowiekiem. Niektórzy pracodawcy nie chcą zatrudniać tzw. brilliant jerks – dodaje.
Praca techwritera wymaga ciągłego uczenia się nowych technologii. Niekoniecznie dogłębnie, ale za to w szybkim tempie. – Prędzej czy później będę dokumentował coś związanego z uwierzytelnianiem, zarządzaniem użytkownikami, konteneryzacją, AI albo nawet i blockchainem. Znajomość tych tematów, nawet pobieżna, sprawi, że będę lepiej przygotowany do nowych zleceń. Poza tym takie podstawowe zorientowanie w różnych technologiach sprawia, że zespół deweloperów patrzy na mnie nieco poważniej – śmieje się Marcin.
Wiedza, która pozwala na dalszy rozwój w IT
Warto uczyć się również po to, żeby z czasem zmienić stanowisko pracy. Techwriter ma do czynienia z całym przekrojem technologii używanych przez dane oprogramowanie, a takie obycie może otworzyć mu furtkę do dalszej kariery w IT.
– Obecnie praca technical writera to prawdopodobnie jeden z najłatwiejszych sposobów wejścia do świata IT z innej branży – ocenia Dariusz Drezno. – Większość polskich specjalistów ds. dokumentacji jest dopiero na początku swoich karier, a ich staż nie przekracza 5 lat. Co ciekawe, w porównaniu do innych specjalizacji IT kobiety są tu zdecydowanie mocniej reprezentowane.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl