30-złotowa opłata za rejestrację oświadczenia pracodawcy o potrzebie zatrudnienia cudzoziemców jest niewielka w porównaniu z wpłatami przy zezwoleniach na pracę i zezwoleniach na pobyt czasowy i pracę - ocenia resort rodziny i pracy.
W czwartek PAP dowiedziała się, że resort rodziny i pracy zaproponuje pozostawienie oświadczeń przy zatrudnianiu cudzoziemców na prace sezonowe i krótkoterminowe. Wcześniejsza propozycja zmian, które wprowadzają unijne przepisy, mówiła o płatnych zezwoleniach na pracę.
Wiceminister rodziny i pracy Stanisław Szwed powiedział wtedy, że resort utrzymuje system oświadczeń, czyli uproszczony sposób zatrudniania na krótkie okresy m.in. obywateli Ukrainy.
Dopytywany wyjaśnił, że do zmiany doszło po rekomendacjach komitetu ekonomicznego Rady Ministrów. - Będą pozostawione oświadczenia. To jest w tej chwili przygotowywana zmiana do naszej wcześniejszej propozycji, wprowadzona po komitecie ekonomicznym RM - powiedział Szwed. Pytany o szczegóły projektu, powiedział, że oświadczenia zostaną "trochę zaostrzone, ale będą utrzymane".
We wtorek PAP uzyskała informację z resortu, że zgodnie z planem ministerstwa część zmian w tym zakresie wejdzie w życie z początkiem II kwartału 2017 r. Oświadczenie o potrzebie zatrudnienia cudzoziemca, składane przez pracodawcę, nie będzie już bezpłatne. Za jego rejestrację trzeba będzie zapłacić 30 zł.
"Planowana opłata za rejestrację oświadczenia w wysokości 30 zł jest bardzo niewielka w porównaniu z wpłatą w przypadku zezwoleń na pracę (najczęściej jest to 100 zł) czy zezwoleń na pobyt czasowy i pracę (440 zł)" - wskazał resort.
Ministerstwo liczy, że opłata wpłynie na zmniejszenie liczby oświadczeń rejestrowanych dla pozoru. "Ostateczny kształt przepisów będzie znany po przyjęciu przez parlament, natomiast wysokość opłaty będzie regulowana w rozporządzeniu ministra właściwego ds. pracy, które będzie procedowane po przyjęciu ustawy" - zaznaczył resort.
Na stronach Rządowego Centrum Legislacji (RCL) nie ma jeszcze nowej wersji proponowanych rozwiązań.
Ustawa, która realizuje dyrektywę w sprawie pracy sezonowej i krótkoterminowej cudzoziemców, miała wejść pod obrady rządu pod koniec października. Wtedy resort zakładał zastąpienie obecnych bezpłatnych oświadczeń pracodawców o potrzebie zatrudnienia cudzoziemca - odpłatnymi zezwoleniami na ich pracę, wydawanymi w drodze decyzji administracyjnej. W razie odmowy wydania zezwolenia można byłoby taką decyzję zaskarżyć do sądu administracyjnego.
Zmiana wynikała m.in. z tego, że oświadczenia były nadużywane, wiele osób uzyskiwało je i korzystając z możliwości uzyskania wizy Schengen, nie pracowało w Polsce, tylko prawdopodobnie wyjeżdżało na Zachód.
Konrola Państwowej Inspekcji Pracy z 2015 r. wykazała nielegalne zatrudnienie i wykonywanie pracy przez 5,3 proc. objętych kontrolą cudzoziemców - 1,1 tys. osób. Największą grupę nielegalnie zatrudnionych cudzoziemców stanowili obywatele Ukrainy - 989 osób, a dalej Serbii - 31 osoby, Białorusi i Rosji - po 17 osób oraz Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej - 10 osób
Z ustaleń PIP wynika, że ponad 30 proc. cudzoziemców nie podjęło pracy u tego pracodawcy, który wystawił oświadczenie, że ich zatrudni. PIP sprawdziła w 2015 r. blisko 20 tys. takich zarejestrowanych oświadczeń pracodawców. Zarówno szef PIP, jak i przedstawiciele MRPiPS opowiadali się za uszczelnieniem przepisów, które są niewłaściwie wykorzystywane.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szacuje liczbę cudzoziemców pracujących w Polsce w 2015 r. na 350-500 tys.
O proponowanej kwocie 30 zł opłaty za oświadczenia informowało - cytując wiceministra Szweda - Radio Zet.
Oprac. Bartosz Wawryszuk