Małe i średnie przedsiębiorstwa w kwietniu zalegały z oddaniem 24 mld zł. W kolejnych miesiącach sytuacja się pogorszyła. Długi rosną szczególnie w branżach takich jak transport, gastronomia czy turystyka. Tam w wyniku zamrożenia gospodarki zdolność do spłaty znacznie spadła.
W całej gospodarce nieobsługiwane zadłużenie wzrosło w kwietniu, czyli pierwszym pełnym miesiącu lockdownu, o 572 mln zł. Z danych BIG InfoMonitor wynika, że największy wzrost, bo aż 12 proc. dotyczy sektora kulturalno-rekreacyjnego.
To wszystko sprawia, że przedsiębiorcy są coraz bardziej zdeterminowani, żeby odzyskać środki od dłużników. Wśród branż zlecających windykację królują obecnie: transportowa, budowlana, farmaceutyczna oraz szkoleniowa. Z kolei nowe kategorie dłużników to tzw. branża beauty, turystyka, hotele czy restauracje.
- Trwający sezon urlopowy daje nadzieję, że w tym przypadku uda się odzyskać większą część zobowiązań. Przedsiębiorcy funkcjonujący w turystyce w wakacje mają szanse stanąć na nogi, ale potrzebują czasu - mówi Piotr Maciągowski z e-Kancelaria. - Obserwujemy też wzrastającą liczbę zleceń przekazywanych przez firmy faktoringowe. Faktoring chętniej niż banki w koronawirusie finansował biznes, ale niestety nie wszystkie faktury zostały terminowo uregulowane - dodaje.
Przedsiębiorcy, którzy jeszcze mają kapitał, odstępują od natychmiastowej windykacji i zlecając odzyskanie długów, oczekują od firmy windykacyjnej wypracowania formuły korzystnej dla obydwu stron. Często bowiem dłużnika i wierzyciela wiążą wieloletnie współprace, które przynoszą obopólne korzyści. Część przedsiębiorców ma świadomość, że jakaś forma kompromisu z dłużnikiem jest potrzebna po to, aby nie stracić perspektyw współpracy po kryzysie.
- Z kilkoma dłużnikami współpracujemy od dawna. Wiem, że to uczciwe firmy. Teraz mają problemy, mam nadzieję, że przejściowe - mówi money.pl Estera Seweryn z firmy Xenico Pharma, która produkuje suplementy diety i współpracuje na co dzień z aptekami oraz sklepami zielarskimi.
- Potrzebujemy zafakturowanych pieniędzy, to oczywiste, ale jeśli to im pomoże, możemy trochę zaczekać. Wierzę, że to wszystkim wyjdzie na dobre. Gospodarka wraca na dobre tory, liczę na to, że wkrótce będziemy znowu dalej działać na pełnych obrotach. Nie jest w naszym interesie upadek partnera. Wierzę, że profesjonalna windykacja polegająca na negocjacjach i rozmowach przyniesie wszystkim korzyść - dodaje.
Eksperci wskazują, że niektórzy przedsiębiorcy czasem nawet doradzają dłużnikom, skąd mogą pozyskać pieniądze na spłatę zobowiązań (np. z mechanizmów wsparcia rządowego). Z kolei zlecenia miękkiej windykacji (w tym pojęciu mieści się to, co opisaliśmy powyżej, a do tego ponaglenia do zapłaty przy pomocy listów czy telefonów) są tym, co jest zalecane w postcovidowej sytuacji.
Niestety, jest też druga strona medalu - liczba firm nieregulujących swoich zobowiązań rośnie. Wielu przedsiębiorcom zapewne nie uda się przetrwać kryzysu, a wraz z upływającym czasem maleją szanse na odzyskanie istotnej części zobowiązania. W pierwszym półroczu sądy ogłosiły upadłości aż 329 firm, zaś w samym czerwcu w Monitorze Sądowym i Gospodarczym poinformowano o upadłościach 58 firm.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl