Zwolnienie ze składek na ZUS przez pierwsze pół roku prowadzenia działalności gospodarczej oznacza brak jakiejkolwiek ochrony w razie wypadku. Kluczowy zapis "konstytucji biznesu" może być bardzo groźny dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą.
Na niebezpieczną lukę w "konstytucji biznesu" zwraca uwagę "Rzeczpospolita". Brak składek oznacza bowiem także brak ochrony, jeśli przedsiębiorca ulegnie wypadkowi.
Jak pisze gazeta, początkujący przedsiębiorca nie będzie mógł liczyć na żadną pomoc ze strony państwa. Nie będzie miał prawa do zasiłku w czasie leczenia i rehabilitacji, a jeśli efektem wypadku będzie trwałe kalectwo, nie dostanie renty inwalidzkiej.
Ulga na start to jedna z najważniejszych nowości przygotowanej przez Mateusza Morawieckiego "konstytucji biznesu". Przez pierwsze pół roku prowadzenia działalności gospodarczej nie trzeba będzie płacić składek poza składką zdrowotną, co ma zachęcić Polaków do przygody z biznesem.
Jak przypomina gazeta, na problem braku ochrony osób korzystających z ulgi na start jeszcze na etapie prac legislacyjnych zwracała minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska, ale ówczesny minister rozwoju Mateusz Morawiecki nie uznał jej racji.
"Konstytucja biznesu" to umowna nazwa pakietu pięciu ustaw wprowadzających zmiany w prawie gospodarczym. Zapowiedź wprowadzenia przyjaznych dla biznesu reguł padła z ust Mateusza Morawieckiego już w listopadzie 2016 roku. Większość przepisów "konstytucji" ma wejść w życie 1 marca.
Powołanie rzecznika biznesu miało być kluczową zmianą w prawie gospodarczym. Jego silna pozycja rzecznika miała stanowić gwarancję zapowiedzianego przez Mateusza Morawieckiego "pozytywnego przełomu" w relacjach administracji publicznej i przedsiębiorców.
Zgodnie z propozycjami ówczesnego szefa resortu rozwoju, rzecznik mógłby wstrzymać dowolną kontrolę, jeśli uznałby, że jest prowadzona z naruszeniem prawa, a jej kontynuowanie grozi przedsiębiorcy niepowetowaną szkodą.
Niestety pod silnym naciskiem Solidarności, która zaprotestowała przeciw zwiększaniu praw przedsiębiorców w jakimkolwiek stopniu, rząd wykreślił zapis o prawie rzecznika biznesu do wstrzymania dowolnej kontroli.