Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MondayNews
|

Dane z sądów: Tarcze na razie chronią przed bankructwem. Eksperci: Najgorsze dopiero przed nami

77
Podziel się:

W ub.r. do sądów w całej Polsce wpłynęło prawie 31 proc. mniej wniosków o ogłoszenie upadłości firm w porównaniu z wcześniejszym rokiem. Zdaniem znawców tematu, do tego spadku przyczyniły się miliardy złotych z tarcz antykryzysowych. Dzięki temu wsparciu, a także własnym środkom wiele przedsiębiorstw uniknęło bankructwa. Ponadto działalność sądów była mocno ograniczona. Istotna okazała się również nowelizacja przepisów regulujących upadłość konsumencką. Eksperci prognozują, że w tym roku wzrośnie liczba ww. wniosków, zwłaszcza wśród mikroprzedsiębiorstw i małych firm. Problem najbardziej może być widoczny w woj. małopolskim, mazowieckim i śląskim.

Dane z sądów: Tarcze na razie chronią przed bankructwem. Eksperci: Najgorsze dopiero przed nami
W 2020 roku do sądów w całej Polsce wpłynęło 2860 wniosków o ogłoszenie upadłości firm. (mondaynews)

Jak wynika ze wstępnych danych Ministerstwa Sprawiedliwości, w 2020 roku do sądów w całej Polsce wpłynęło 2860 wniosków o ogłoszenie upadłości firm. To o 1278 mniej niż rok wcześniej, kiedy było ich 4138.

– W pierwszej chwili można pomyśleć, że to paradoks. W kryzysie mamy przecież mniej wniosków o ogłoszenie upadłości firm. Jednak dane nie są zaskakujące, bo dzięki działaniu państwa udało się ograniczyć problem. Miliardy złotych, które zostały przelane przedsiębiorcom w ramach tarcz antykryzysowych, to główny powód spadku – komentuje ekonomista Marek Zuber.

Silna obrona przed bankructwem była zadaniem numer 1 dla wielu przedsiębiorców, co podkreśla prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów. I dodaje, że pomoc ze strony państwa sprzyjała realizacji tego celu. Ale firmy sięgały również po własne środki, które w ciągu roku znacznie się zmniejszyły. To oznacza przesunięcie zagrożeń na 2021 rok, zwłaszcza w branżach, które najbardziej odczuwają skutki pandemii. Ale ekspert zwraca też uwagę na sytuację w przemyśle i budownictwie, gdzie nastąpiło bardzo duże odbicie w trzecim i czwartym kwartale ub.r.

Zobacz także: Dom za 3,5 tys. za metr kwadratowy? Tak wygląda luksusowa rezydencja w górach

– Jeśli popatrzymy na wyniki przemysłu, to one nie tylko wróciły do dynamiki sprzed pandemii, ale wręcz były lepsze. Mamy więc pozytywną sytuację. Zobaczymy, co będzie dalej, bo przemysł jest związany z eksportem, a pod koniec roku mieliśmy mocne mrożenie gospodarki w Niemczech. W temacie związanym z upadłościami dochodzi też kwestia ograniczenia działalności sądów. To bardziej mogło opóźniać składanie wniosków w kwietniu czy maju, bo potem już to lepiej funkcjonowało – dodaje Zuber.

Z kolei jak stwierdza Andrzej Głowacki, prezes zarządu DGA Kancelarii Restrukturyzacji i Upadłości, przedsiębiorcy czekali na wsparcie z tarcz antykryzysowych. Ponadto wiedzieli o moratorium na składanie wniosków o upadłość na skutek pandemii, które wynikało z ustawy o COVID-19. Dodatkowo preferowali otwarcie postępowań restrukturyzacyjnych. Do tego ekspert zwraca uwagę na to, że część wniosków o ogłoszenie upadłości jest oddalanych. Najczęściej dzieje się to ze względu na brak środków na koszty postępowania.

– Spadek liczby ww. wniosków był do przewidzenia. To efekt wejścia od 24 marca ub.r. nowelizacji przepisów regulujących upadłość osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, tj. konsumentów. Obecnie mogą z niej skorzystać również byli przedsiębiorcy. Większość firm jest prowadzona przez osoby fizyczne. Wystarczy wykreślić działalność z CEDiG, aby uzyskać możliwość skorzystania z uproszczonego trybu ogłoszenia upadłości – podkreśla Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny.

Jak prognozuje Marek Zuber, wyraźny wzrost upadłości zobaczymy dopiero w bieżącym roku. Kiedy skończą się otrzymane pieniądze i przedsiębiorcy zaczną rozliczać uzyskane pożyczki. Wtedy też zapewne wzrośnie bezrobocie, choć nie musi to być niesamowity wysyp upadających firm. W wybranych branżach zmieniono bowiem zasady umorzenia. Ono może być całkowite, a nie do 75 proc. Może też się okazać, że właśnie dzięki tym środkom i restrukturyzacji część firm stanie na nogi.

– W przemyśle zatrudnienie nie jest ogromne. Inaczej sytuacja wygląda w sektorze usług, gdzie mamy dużo mikrofirm i małych przedsiębiorstw. W związku z tym w 2021 roku można spodziewać się większej liczby bankructw i wzrostu bezrobocia, mimo że PKB nie będzie już spadać. Te negatywne efekty ujawnią się w sektorach najbardziej dotkniętych pandemią – prognozuje prof. Gomułka.

Natomiast mec. Parol przewiduje, że na pewno wzrośnie liczba wniosków o ogłoszenie upadłości osób prawnych. To będzie wiązało się z koniecznością znaczącego zaangażowania syndyków w proces likwidacji masy upadłości, w sprawy sądowe. Oni będą prowadzić upadłości formalnie ogłaszane jako konsumenckie, które w rzeczywistości będą gospodarczymi.

– W Polsce mamy w sumie ok. 2 mln przedsiębiorstw. Przeważnie są to mikrobiznesy i małe firmy, zatrudniające do 50 pracowników. I to one są najbardziej zagrożone upadłością. W tej chwili rząd się wstrzymuje z kontynuacją pomocy na wielką skalę. I mamy sytuację bardzo dramatyczną, np. w szeroko pojętej gastronomii czy hotelarstwie – zaznacza główny ekonomista BCC.

Do tego Adrian Parol nie spodziewa się, że w Polsce wzrośnie liczba wniosków w tej kwestii od osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą. Jednak duże przyrosty mogą być w woj. śląskim, mazowieckim oraz małopolskim. Spowodowane to jest strukturą gospodarczą tych terenów.

– W Małopolsce ten problem będzie dotyczył nie tylko miejscowości górskich, ale również samego Krakowa, który ewidentnie jest nastawiony na turystów, zwłaszcza zagranicznych. W ubiegłym roku wyglądało to katastrofalnie – podsumowuje Marek Zuber.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
wiadomości
msp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
MondayNews
KOMENTARZE
(77)
WYRÓŻNIONE
.n.m.
4 lata temu
No przecież o to wam chodzi w tej plandemi , aby doprowadzić do ubóstwa ludzi. I aby powstało królestwo kacze.
Lena
4 lata temu
Rząd i TYLKO rząd który wprowadzał lockdowny jest ODPOWIEDZIALNY w 100% za bankructwa
Pawel
4 lata temu
Komunisci zniszcza wszystko, zniszcza przedsiebiorczosc, rodzine i tradycje. Komunistom udalo sie zniszczyc klase srednia w Hiszpanii, walce jeda na polnoc Walce sa marki , Socjalizm, Lgbt+, Ekologia , Depopulacja.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (77)
OPTYM
4 lata temu
Tekturowe tarcze które jak juz chronią to swoich partyjnych kolegów a reszta sie nie liczy cichutko wymiera i bankrutuje zamyka interesy ktore budowała nieraz przez cale pokolenia. Tylko dzięki telewizji TVPis podkupionej próbujecie zachować twarz przed pozostałą częścią Europy ale kłamstwa maja krótkie nogi i pozostaja długie nosy.
Mbaty
4 lata temu
Przeciętnej małej /a takich w PL najwięcej/ firmy, działalności gospodarczej nie stać po prostu na procedurę upadłości. Jednostki z osobowością prawną, spółki szykują się do upadłości średnio dwa lata, ciągle udając, że nie jest jeszcze tak źle i nagle krach!
Balcerek
4 lata temu
Juz na wiosnę zeszłego roku wieszyczyliście że na jesieni najgorsze przed nami. I g..no z waszych przepowiedni. Tyle sa one warte co zeszłoroczny śnieg. Pieniądze publiczne 310 mld sa wpompowane i bezrobocia większego nie będzie jak jest. W uslugach pracują ukraińcy i białorusini i zwykle na czarno więc spoko. Polacy sa szczepieni, za chwilę będziemy chodzić bez ograniczeń i wszystko wróci do normy a Polska osiagnie najlepszy PKB w Europie. Zobaczycie.
Olo
4 lata temu
Jakie miliardy jaka tarcza chyba te dla tvpis...złodzieje....ile firm wykończyli...zamykamy ...otwieramy....rosyjska ruletka ale wybory musiały być...oddajcie 70mln do budrżetu....
Bb322
4 lata temu
Słuchy chodzą że ma być w tym roku podwyżka ZUS na 1700 zł !
...
Następna strona