Poziom korupcji w Polsce jest dwa razy większy niż w krajach rozwiniętych. Jednak nasze firmy - w przeciwieństwie do zachodnioeuropejskich - nie postrzegają korupcji jako duży problem - wynika z raportu Ernst & Young.
Ernst & Young przygotował globalny raport dotyczący percepcji łapownictwa i korupcji oraz związanych z nimi kosztów dla firm.
Niemal co piąta polska firma (18 procent) doświadczyła incydentu związanego z korupcją, czyli ponad dwukrotnie więcej w porównaniu z rynkami rozwiniętymi (8 procent odpowiedzi twierdzących).
W Polsce poziom korupcji jest dwa razy większy niż w krajach rozwiniętych. Ale to 25 procent firm państw Zachodniej Europy postrzega to jako poważne zagrożenie dla biznesu i jedynie 16 procent w Polsce.
Co na to regulatorzy i organy ścigania? 38 procent badanych uważa, że zwiększył się poziom wykrywalności takich przestępstw. 36 procent jest zdania, że się zmniejszył. A co czwarty respondent w Polsce twierdzi, że poziom wykrywalności przypadków łapownictwa się w ciągu ostatnich 5 lat nie zmienił się (czyli od początku obowiązywania przepisów karnych dotyczących korupcji w sektorze niepublicznym).
Posłuchaj Mariusza Witalisa z Ernst & Young:
Dźwięk pochodzi z IAR
Wynik ten znacznie różni się od rezultatów badania dla rynków rozwiniętych, gdzie ponad połowa odpowiedzi to wzrost wykrywalności, a tylko 6 procent to spadek.
Firmy na rynkach rozwiniętych są bardziej przekonane o skuteczności organów ścigania w egzekwowaniu prawa (85 procent) niż ich koledzy w Polsce - jedynie 54 procent polskich firm jest podobnego zdania.
W badaniu wzięło udział 1180 przedstawicieli kierownictwa największych korporacji z 33 krajów.
Wszyscy jednak zgodnie wskazują negatywne konsekwencje postawienia firmie zarzutów korupcji. Zarówno firmy z rynków rozwiniętych, jak i polskie wskazują na te same trzy aspekty - karę, utratę możliwości prowadzenia działalności i niemożność rozwoju biznesu.
Jednocześnie polskie firmy są przekonane, że nie trzeba płacić łapówek, żeby zdobyć lub utrzymać klienta. Sądzi tak 44 procent badanych, w Europie Zachodniej aż 69 procent.
Polski wynik pokazuje, że w świadomości pracodawców problem korupcji w Polsce jest większy niż na rynkach rozwiniętych. Przekonanie o konieczności płacenia łapówek jest jednak podobne - 18 procent dla Polski i 14 procent dla firm z rynków rozwiniętych.
Posłuchaj Andrzeja * *z Polskiego Instytutu Dyrektorów:
Dźwięk pochodzi z IAR* *
Te same firmy pytane o przypadki utraty kontrahenta z powodu łapówek płaconych przez konkurencję są zgodne - 53 procent na Zachodzie i 54 procent w Polsce twierdzi, że nie ma to wpływu. Przeciwne zdanie mają odpowiednio 8 procent i 12 procent przedsiębiorstw. Co ciekawe, więcej niż co trzeci respondent w Polsce i na rynkach rozwiniętych nie wie, czy utrata kontrahenta miała związek z korupcją, czyli nie wyklucza takiej możliwości.
W zakresie prewencji zarówno firmy rynków rozwiniętych, jak i polskie są przekonane o świadomości ryzyk związanych z praktykami korupcyjnymi (odpowiednio 92 procent i 86 procent) oraz roli, jaką w walce z korupcją odgrywają dedykowane rozwiązania technologiczne (odpowiednio 61 i 66 procent).
Zdaniem Mariusza Witalisa, dyrektora Zarządzania Ryzykiem Nadużyć w Dziale Doradztwa Biznesowego Ernst & Young, wyniki badań jednoznacznie wskazują, że istniejącej świadomości zagrożeń związanych z korupcją, nie towarzyszą odpowiednie działania po stronie firm, mające na celu wprowadzenie mechanizmów przeciwdziałających tym ryzykom.
- _ Wiemy, że korupcja jest problemem _ - mówi Mariusz Witalis - _ ale nie do końca wiemy jak sobie z nim poradzić _.