Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Arkadiusz Braumberger
|

Długi sklepów to już prawie miliard złotych. Najgorzej radzą sobie placówki handlujące alkoholem

10
Podziel się:

Zaległości firm z sektora handlu detalicznego wobec kontrahentów i banków powyżej 60 dni wynoszą już prawie miliard złotych - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej.

Długi sklepów to już prawie miliard złotych. Najgorzej radzą sobie placówki handlujące alkoholem
(WP.PL/Krzysztof Hawrot)

Zaległości płatnicze firm handlowych lada chwila przekroczą miliard złotych - alarmuje Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor. Zdaniem ekspertów BIG poważne problemy z regulowaniem zobowiązań ma 3,8 proc. sklepów.

"Branża zatrudniająca około 2 mln pracowników, w której działa prawie 537 tys. firm, ma zaległości wobec kontrahentów i banków przekraczające 990 mln zł. Zaległe płatności na kwotę minimum 500 zł przeterminowane o co najmniej 60 dni posiada w Rejestrze Dłużników Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej - 20 tys. 189 firm handlu detalicznego. Poważne problemy z terminowym regulowaniem swoich zobowiązań ma tym samym 3,8 proc. przedsiębiorstw handlowych, czyli co 26 firma z branży" - napisano w raporcie.

- Kwota zaległości handlu nie zaskakuje biorąc pod uwagę, że branża działa w warunkach dużej konkurencji, wywierającej silną presję na rentowność. Szczególnie trudno jest małym sklepom, gdzie rentowność sięga zaledwie 0,5-1 proc. - tłumaczy wiceprezes BIG InfoMonitor Mariusz Hildebrand. - Choć trzeba przyznać, że w ostatnich dwóch latach handlowi sprzyjało stosunkowo wysokie tempo wzrostu gospodarczego, wzrost płac realnych, spadek bezrobocia oraz niskie ceny surowców energetycznych, obniżające koszty działalności - dodał Hildebrand.

Zgodnie z informacją korzystny splot okoliczności był źródłem poprawy sytuacji w branży, o czym świadczą wzrost udziału firm rentownych do prawie 69 proc. czy też niższy niż dla całej populacji firm, odsetek upadłości. Nie przełożyło się to jednak korzystnie na poziom płynności finansowej, której wskaźniki, podobnie jak w większości branż, wykazują tendencję spadkową.

W raporcie wskazano, że skalę i dynamikę negatywnych zmian zachodzących w branży handlowej pokazują dane wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska. W analizach wywiadowni z 2010 r. 59 proc. firm handlu detalicznego znajdowało się bardzo dobrej kondycji, dziś w tej grupie pozostało jedynie 21 proc.

Najgorzej z solidnością płatniczą jest w handlu alkoholem, gdzie co dziesiąta firma ma na koncie nieuregulowane rachunki, faktury i raty kredytów. Niespłacone długi przekraczają tu 37 mln zł. Zaległości ma też co czternasta stacja paliw, ich łączny dług sięga 100 mln zł. Prawie 99 mln zł zaległości ma co piętnasty przedsiębiorca prowadzący działalność w zakresie hurtowego handlu owocami i warzywami.

Na tle ogółu firm handlowych do bardziej ryzykownych należą również sklepy oferujące sprzęt komputerowy (26 mln zł zaległości), sprzęt muzyczny (19 mln zł) oraz sprzęt medyczny i ortopedyczny (14,5 mln zł). W tych kategoriach długi ma co szesnasty prowadzący je przedsiębiorca.

Województwem, które dominuje pod względem kwoty zaległości firm handlowych jest mazowieckie. Najwyższa jest też tu liczba niesolidnych dłużników. Na kolejnych pozycjach pod względem wartości długów mieszczą się Dolny Śląsk oraz woj. pomorskie, śląskie i wielkopolskie. Sporą liczbę dłużników widać również w woj. łódzkim jednak, w relacji do działających firm handlowych w poszczególnych województwach, najwięcej dłużników jest w pomorskim oraz zachodniopomorskim.

Analiza wywiadowni Bisnode pokazuje, że stosunkowo często niepłacące firmy, które prowadzą sklepy monopolowe i stacje benzynowe, znajdują się w dużo lepszej kondycji finansowej niż inne przedsiębiorstwa handlowe. Wśród handlujących alkoholem i paliwem aż 40 i 50 proc. firm może pochwalić się bardzo dobrą i dobrą kondycją finansową. Na tle średniej dla handlu wynoszącej 21 proc. to naprawdę świetny wynik. Według wywiadowni gospodarczej w najgorszym położeniu znajdują się sprzedający zegarki i wyroby jubilerskie. W tej branży 9 na 10 sklepów obecnie znajduje się w słabej kondycji, 7 proc. w bardzo dobrej i dobrej, a 2,5 proc. w bardzo złej.

"Wpływ dyskontów i sieci handlowych mocno daje się we znaki małym, niezależnym sklepom rybnym, handlującym odzieżą, zabawkami, sprzedażą owoców i warzyw. W tych sektorach odsetek sklepów w słabej sytuacji finansowej wynosi od 80 proc. do 89 proc. Podobnie jest także w księgarniach czy wśród oferujących sprzęt telekomunikacyjny. W słabej kondycji finansowej znajdują się też sklepy komputerowe, z obuwiem, mięsem i produktami wędliniarskimi, także pieczywem, z art. sportowymi, tytoniem, produktami medycznymi i kosmetykami. W tych branżach odsetek sklepów w słabej sytuacji finansowej wynosi od 70 proc. do 79 proc." - napisano w raporcie.

Zauważono, że branży pomaga zwiększający popyt konsumentów m.in. dzięki programowi 500 plus, jednak wpływ ten niwelowany jest podwyżkami płacy minimalnej oraz godzinowych stawek wynagrodzenia. Według raportu główne czynniki ryzyka dla handlu to perspektywa wprowadzenia podatku od sprzedaży oraz plany ograniczenia handlu w niedzielę, a także silna presja na wzrost płac ze strony pracowników wynikająca z programu 500 plus oraz wzrostu minimalnego wynagrodzenia. (PAP)

gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(10)
WYRÓŻNIONE
pisio dyktatu...
8 lat temu
Przecież Szanowny Pan Naczelnik powiedział, że jak ktoś sobie nie radzi w naszych bantustańskich warunkach to znaczy, że się do prowadzenia działalności gospodarczej nie nadaje. A Sz.P. Naczelnik jako wybitny znawca i praktyk w zakresie przedsiębiorczości przecież wie co mówi.
egon
8 lat temu
a gdyby nie bylo tak wysokiego ryczaltowego ZUS.......
aaa
8 lat temu
jak czytam zarabiają tylko sieciówki cala reszta małych biznesików Januszy biznesu pojdzie z torbami juź niedługo
NAJNOWSZE KOMENTARZE (10)
xyz
8 lat temu
gdzie w małych firmach srednie zarobki wynosza ponad 4 tys od ktorcyh placi sie zus? dlaczego takie wysokie skladki placimy? dlaczego ktos kto placi zdrowotne bedac zatrudnionym musi placici tez od dzialalnosci ta skladke a jak co do czego to idzie do lekarza prywatnie bo dostac sie do specjalisty to nie ma szans ale skladke czy osiaga zysk czy nie musi placic? jaki jest tego sens jak na koniec roku budzet musi oddawac oplacone skladki poczywiscie w wysokosci 7,75% ale pozostala czesc czyli 1,25 % to juz nie odzyska pom,imo ze nei osiagal zysku + dochodu ,czyli panowie okradaja nas ciagle
m
8 lat temu
prowadze sklep z alkoholem, jeden zamknąlemrok temu:)
aaa
8 lat temu
jak czytam zarabiają tylko sieciówki cala reszta małych biznesików Januszy biznesu pojdzie z torbami juź niedługo
egon
8 lat temu
a gdyby nie bylo tak wysokiego ryczaltowego ZUS.......
pisio dyktatu...
8 lat temu
Przecież Szanowny Pan Naczelnik powiedział, że jak ktoś sobie nie radzi w naszych bantustańskich warunkach to znaczy, że się do prowadzenia działalności gospodarczej nie nadaje. A Sz.P. Naczelnik jako wybitny znawca i praktyk w zakresie przedsiębiorczości przecież wie co mówi.