Internetowe kantory pozwalają zarobić nie tylko kredytobiorcom spłacającym kredyt we frankach lub euro. Równie chętnie korzystają z nich właściciele małych firm. Powód jest ten sam – niższy kurs oferowany przez kantory internetowe daje realne oszczędności. Czasem mogą one sięgnąć kilka lub nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie.
W internecie można znaleźć całą ich listę. Obok typowych kantorów internetowych, mamy kantory tradycyjne z oddziałem w sieci oraz e-platformy tworzone przez bank, a także miejsca wymiany walut pomiędzy użytkownikami. Największy ich wysyp nastąpił rok temu, po wejściu w życie ustawy antyspreadowej, która pozwoliła kredytobiorcom spłacać raty we frankach lub euro. Ale równie chętnie korzystają z nich przedsiębiorcy, którzy importują produkty z zagranicy i rozliczają się w obcej walucie, np. hurtownie czy sklepy internetowe.
_ - Czasem firma musi dokonać zakupu jakiś surowców za granicą. U nas taka sytuacja ma miejsce co najmniej dwa razy w miesiącu. Nawet jeśli kurs zakupu waluty jest niższy tylko o jeden grosz, to przy zakupie sporych sum, jak na przykład 50 lub 100 tysięcy dolarów, daje to wymierne oszczędności _ – tłumaczy Krzysztof Woroniecki z firmy handlowej MGD Sp. z .o.o.
Duże firmy mogą wprawdzie negocjować z bankiem lepsze warunki kursu walut, ale w przypadku, gdy transakcje nie przekraczają wysokich kwot za jednym razem, wtedy raczej trudno liczyć na specjalne traktowanie. Korzystając z usług banku, mamy poczucie bezpieczeństwa transakcji, ale zapłacimy także spread, który w niektórych bankach wynosi czasem 40 groszy. Średnio jednak jest to połowa tej stawki. Czasem trzeba też zapłacić za przelew na konto walutowe.
Wyjściem z sytuacji, jakiś czas temu było kupowanie euro lub dolarów w tradycyjnych kantorach, z którymi można było dogadać się na korzystniejszy kurs. Jednak czas biegania z większą sumą w kieszeni dawno odszedł do lamusa. Poza tym nikt nie chce płacić bankowi za wypłaty i wypłaty pieniędzy z konta. Możemy zapłacić nawet od 0,2 proc. do 0,4 proc. wypłacanej kwoty.
Internetowe kantory okazały się dobrym wyjściem z sytuacji dla małych i średnich przedsiębiorców. Oferują niższe spready, w wysokości średnio od 3 do 4 groszy. Przykładowo, jeśli chcemy zakupić 5000 euro, zaoszczędzimy nawet 860 złotych! To jednak w przypadku banku o bardzo wysokim spreadzie. Najczęściej, przy transakcji tej wysokości, zostanie przedsiębiorcy w kieszeni około 500 złotych. E- kantor, pobiera opłatę, która z reguły wynosi około 0,02 proc. Wysokość jej zależy od tego jaki e-kantor wybierzemy i czy nasz bank pobiera opłatę za przelew walutowy. Kantory internetowe pozwalają na zawieranie transakcji o każdej porze oraz w dowolnych kwotach. Wadą może się okazać płynność dla transakcji na spore kwoty.
Nadal część osób obawia się bezpieczeństwa tego typu transakcji. Kantory internetowe nie są objęte nadzorem KNF ani NBP. _ - Dlatego warto korzystać ze sprawdzonej platformy, którą polecili znajomi przedsiębiorcy. Można też na próbę zakupić mniejsze kwoty _ - mówi Krzysztof Woroniecki. I oczywiście sprawdzić fora internetowe.
- _ Wadą tego rozwiązania jest ciągle czas oczekiwania na zakupioną walutę. Może to trwać od kilku godzin do jednego dnia _ - dodaje. Warto zdecydować się na e-kantor, który posiada rachunek w naszym banku. To skraca czas oczekiwania na przelew. Poza tym im krócej pieniądze są przechowywane przez e-kantor, tym dla klienta bezpieczniej.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Szukasz taniego franka lub euro na ratę? Internetowe kantory pozwalają zaoszczędzić kilkaset złotych rocznie. | |
Ranking spreadożerców. Który bank bierze najwięcej SLD złoży dzisiaj projekt ustawy ograniczającej wysokość spreadów walutowych stosowanych przez banki do 10 proc. | |
Jest sposób na tańszą walutę. Polacy kupują Kantory internetowe oferują zwykle znacznie niższy spread - czyli różnicę pomiędzy kursem kupna i sprzedaży waluty. |