Polska spośród krajów aspirujących do strefy euro może jako ostatnia w niej się znaleźć - uważa wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński. "To jest możliwe, ale mam nadzieję, że w końcu się obudzimy i rozpoczniemy poważną debatę na temat korzyści z przystąpienia do euro".
Wiceprezesa NBP podkreśla także, że powinniśmy pracować nad tym, by wyprzedzić Czechy i Węgry, jednak zaznacza jednocześnie, że decja w sprawie wejścia do eurolandu jest decyzją polityczną. "Czechy i Węgry także znają korzyści z przystąpienia do euro, a decyzję o terminie podejmuje rząd" - dodał.
Polska jest jedynym krajem, który nie wyznaczył konkretnego terminu przystąpienia do strefy euro. Podobnie jak inne kraje członkowskie jest zobowiązana do przyjęcia euro. Jedynie Wielka Brytania i Dania wywalczyły sobie prawo do tego, by pozostać poza eurolandem.
Minister finansów Zyta Gilowska powiedziała, że Polska ma zamiar wyznaczyć datę wstąpienia do strefy euro dopiero po spełnieniu kryteriów z Maastricht.