Firma dla studenta. Czy trzeba płacić składki ZUS?

Wszyscy, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą, muszą co miesiąc płacić ZUS. Niekiedy zwolnieni z tego obowiązku mogą być na przykład studenci, ale tylko pod warunkiem, że skorzystają z inkubatorów przedsiębiorczości. W innym przypadku płacić muszą tak samo, jak pozostali przedsiębiorcy.

Zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych "ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym nie podlegają obowiązkowo uczniowie gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych, szkół ponadpodstawowych oraz studenci, do ukończenia 26 lat". Może to być o tyle mylące, że dotyczy to tylko umów agencyjnych i zlecenia. Nie ma natomiast mowy o działalności gospodarczej, zatem nie ma też podstaw, żeby przedsiębiorczy studenci mogli liczyć na jakiekolwiek ulgi w płaceniu składek na ZUS, do których należą:

• emerytalna (wynosząca 19,52 procenta),
• rentowa (8 procent),
• chorobowa (2,45 procenta),
• wypadkowa (zależna od profilu działalności, ale dla małych firm to od kwietnia 1,8 procenta),

Dokładną wysokość składek oblicza się od podstawy wymiaru, która wynosi 2375,40 zł, czyli 60 procent zapisanego w budżecie na 2015 rok prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego. Łatwo więc policzyć, że ubezpieczenia społeczne kosztują przedsiębiorcę ponad 760 złotych miesięcznie, a gdy doliczyć do tego również obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne i składkę na Fundusz Pracy, to okaże się, że co miesiąc musi wydać dokładnie 1092,28 zł.

Na nieco mniejsze obciążenia mogą liczyć ci, którzy zakładają nową firmę i nie prowadzili innej przez pięć poprzednich lat, czyli większość studentów rozpoczynających działalność. Wtedy przez pierwsze dwa lata podstawa wymiaru jest niższa i wynosi tylko 525 złotych. To oznacza, że przez pierwsze dwa lata przedsiębiorca będzie płacił 446,20 zł miesięcznie. Daje to oszczędność ponad 600 złotych.

Młode firmy często nie narzekają na nadmiar zleceń i umów podpisywanych z kontrahentami. Dlatego, żeby uniknąć wysokich składek, niektórzy decydują się na kilkukrotne zawieszanie działalności w ciągu roku i odwieszanie jej tylko wtedy, kiedy na horyzoncie pojawi się klient. Trzeba jednak pamiętać, że nie można zawiesić prowadzenia firmy na krócej niż 30 dni, więc takie działanie może być ryzykowne. Więcej na ten temat dowiesz się tutaj.

Studenci mają jeszcze jedno wyjście, jeśli chcą zaoszczędzić na składkach. Wyjściem jest w tej sytuacji jest skorzystanie z Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości, które działają bardzo często przy tworzących je uczelniach wyższych.

Student, który ma pomysł na firmę i chce spróbować swoich sił w biznesie, może zgłosić się do inkubatora, który "użyczy" młodemu przedsiębiorcy własnej osobowości prawnej. To znaczy, że student nie musi rejestrować firmy w urzędzie gminy, nie dostaje też osobnego numeru NIP ani REGON, a zatem nie ma też obowiązku odprowadzać składek do ZUS. Działa bowiem jako komórka wewnątrz Inkubatora, za co oczywiście musi zapłacić. Kwoty są znacznie niższe, niż wysokość składek ubezpieczeniowych, dlatego wielu studentów decyduje się na takie rozwiązanie.

Nie oznacza to jednak, że taki przedsiębiorca nie ma żadnej samodzielności. Może podpisywać umowy, wystawiać faktury i zarabiać pieniądze, którymi później samodzielnie dysponuje. Inkubator pomaga mu również w kwestiach prawnych czy księgowych. Nie może jednak zaciągać długoterminowych zobowiązań (na przykład wziąć telefonu "na firmę"), ani zatrudniać pracowników na umowę o pracę. Z inkubatora ma bowiem prawo "wyjść" z zachowaniem jednomiesięcznego okresu wypowiedzenia, więc mogłoby się na przykład zdarzyć, że zostawi za sobą pracowników, którym trzeba będzie wypłacić odprawy.

Obecnie na Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości składa się z 50 takich organizacji, zlokalizowanych w 24 miastach na terenie całego kraju.