Dostajemy od księgowych informacje, że musimy dopłacać po kilka tysięcy złotych składki zdrowotnej – alarmują przedsiębiorcy, którzy rozliczają się ryczałtem. Niestety, to nie pomyłka, taki obowiązek wynika z przepisów" - informuje w piątek "Rzeczpospolita".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Z dopłatą muszą liczyć się przedsiębiorcy, którym podskoczyły w zeszłym roku przychody. Ale także ci, którzy zarabiali cały czas tyle samo. Wszystko zależy od tego, czy przekroczyli określony próg przychodów" – tłumaczy na łamach gazety Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w inFakt.
- Rekordziści dopłacą ponad 7 tys. zł – mówi Izabela Leśniewska, doradca podatkowy w kancelarii Alo-2.
Inny termin w przepisach, inny na stronie ZUS
Według "Rzeczpospolitej", sprawy nie ułatwia to, że ZUS kręci z terminem rocznego rozliczenia. W poradniku na swojej stronie internetowej napisał, że składkę zdrowotną trzeba dopłacić już w marcu.
- ZUS się myli, z przepisów wynika, że termin w tym roku mija dopiero 22 maja. Urzędnicy muszą jak najszybciej uaktualnić wiedzę i poradnik – mówi Izabela Leśniewska. Według danych resortu finansów, na ryczałcie jest ponad 700 tys. prowadzących działalność gospodarczą przedsiębiorców.
Rok 2023 r. przywitał przedsiębiorców najwyższym w historii wzrostem składki ZUS. Zamiast 1211,28 zł płacą 1418,48 zł. To skutek prognoz dotyczących przeciętnego wynagrodzenia w Polsce, które w tym roku ma wynieść 6935 zł brutto. Od tej kwoty naliczana będzie składka dla prowadzących działalność.